Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Wielki Błękit

Świat zginie bez nich. Oni zginą bez siebie.

Świat, który znaliśmy - rozpada się. Trwające burze eterowe z każdym dniem nasilają się, paląc wszystko na swojej drodze. Przed Arią i Perrym najważniejsze zadanie. Muszą za wszelką cenę uwolnić Cindera i odnaleźć legendarny Wielki Błękit, który jeśli rzeczywiście istnieje, może być ich jedyną szansą na przetrwanie. W ich ręką są spoczywają losy setek ludzi, nie tylko plemienia Fal, ale i ocalonych Osadników. Czy po trzystu latach segregacji będą potrafili się zjednoczyć, aby stanąć razem do walki i odnaleźć drogę do nowego świata?

Często zdarza się tak, że trafiamy na cudowną książkę, która jednak z każdą kolejną częścią traci swój blask. Na szczęście w tym przypadku tak nie jest. Veronica Rossi cały czas trzyma bardzo wysoki poziom i nawet na chwile nie zwalnia tępa. Już od pierwszych stron wrzuca nas w gwałtowny wir wydarzeń, który nie ustępuje aż do ostatnich stron. „Wielki Błękit" jest jak rwąca rzeka - porywista, wciągająca i niezwykle niebezpieczna.

To, co najbardziej cenie sobie w serii „Przez burze ognia" to kreacje głównych bohaterów. Aria nie jest typową bohaterką, jaką spotykamy w literaturze młodzieżowej. Daleko jej od płaczliwej szarej myszki, użalającej się nad swoim strasznym losem. Inteligentna, rozważna, waleczna, nie czeka na ratunek księcia z bajki, ale sama bierze los w swoje ręce. Tak samo jak Perry, odbiega od standardów, do których przyzwyczajają nas autorzy powieści dla nastolatków, które mają być proste i nieskomplikowane. Perry ma w sobie więcej ikry niż połowa męskich ideałów, z jakimi spotykam się od bardzo długiego czasu w tego rodzaju literaturze.

„Wielki Błękit" porwał mnie i zachwycił. Emocje bohaterów odbierałam, jak własne. Nie byłam tylko biernym obserwatorem, ale uczestnikiem wszystkich wydarzeń. Śmiałam się wraz z nimi i wraz z nimi płakałam. W Arii i Perrym zakochałam się już dawno, ale jeszcze dłużej nie będę mogła o nich zapomnieć. Istnieją takie książki, które zostają z nami na zawsze. To jest właśnie jedna z nich. Nie wątpię w to, że jeszcze nie raz do nich wrócę. Ba! Nie mogę się doczekać, aby odbyć tę podróż jeszcze raz.

Veronica Rossi w podziękowaniach napisała: „Wreszcie dziękuje Wam, Drodzy Czytelnicy - za to, że zechcieliście poznać historie dziewczyny i chłopaka, którzy dokonali czegoś niezwykłego. Kolej na Was. Obierzcie właściwy kurs i odnajdźcie swój Wielki Błękit. Wiem, że Wam się uda". Odnoszę wrażenie, że dzięki Arii, Perremu, Roarowi i Soanowi mi się udało. Teraz kolej na Ciebie.


Recenzent: Monika Wróblewska

Veronica Rossi

Wielki Błękit

Tłumaczenie: Małgorzata Kafel

Ostatni tom oszałamiającej trylogii! Zanurz się w eterycznej historii, pokochasz ją od pierwszej strony.

Aria i Perry są o krok od Wielkiego Błękitu – miejsca, gdzie nie ma eteru i niebo nie płonie. By się tam znaleźć, muszą uwolnić porwanego Cindera, bo tylko z nim przedostaną się na drugą stronę eterowej ściany.

Czy Osadniczka i Dzikus zdołają skłonić do współpracy skłócone od stuleci plemiona, zanim nieokiełznany żywioł pochłonie ich świat? Czy znajdą szczęście pod czystym niebem?

„Wielki Błękit” to ostatni tom oszałamiającej trylogii Veroniki Rossi. Autorka stworzyła niezwykły, pełen okrucieństwa i piękna świat – niczym z najlepszych powieści fantasy i science fiction.

Zanurz się w eterycznej historii, pokochasz ją od pierwszej strony.