Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Robokalipsa

Strach wsiąść do windy

,,Są wszędzie - w twoim domu, pracy, samochodzie... I wkrótce cię dopadną." ,,Matrix", ,,Terminator" i ,,Ja, robot" to jedne z najpopularniejszych filmów dotyczących buntu robotów. A gdyby tak połączyć je w całość? Powstałaby ,,Robokalipsa" Daniela H. Wilsona, wspaniała książka, którą chwalą sam Stephen King i Clive Cussler, a Steven Spielberg będzie reżyserował film na jej podstawie.


Niedaleka przyszłość. Roboty są wszędzie - pomagają ludziom przy ich codziennych obowiązkach. Naukowcy tworzą czarną skrzynkę, w której zamknięty jest Archos- program AI. 13 jego wersji chciało zniszczyć świat, wszystkie zostały wyłączone. Jednakże 1.4 opanowała roboty. I rozpoczęła się nowa wojna. Zabawki zaczęły atakować ludzi, samochody ich rozjeżdżały. Na świecie zapanował chaos. Niektórzy zaczęli walczyć - niszczono miasta, a inni po prostu uciekali. Jednakże, roboty zawsze ich odnajdywały i często zabijały. Archos nie chciał zniszczyć rasy ludzkiej, ani flory i fauny- chciał połączyć dwa światy w jedno, ale istoty ludzkie nie chciały tego. Jednakże, na samym początku były bezbronne - nie znały słabych punktów maszy, i nie mogły walczyć. Fabuła ,,Robokalipsy" jest tak zawiła i skomplikowana, że bardzo ciężko jest opowiedzieć komuś o tym, co się dzieje w książce. Czytelnik sam musi się przekonać. W wielu pozycjach jest tak, że można w kilku słowach streścić wydarzenia z powieści, jednakże w tym przypadku tak się nie da. Jedno łączy się z drugim, i nie można ominąć żadnego, nawet na pierwszy rzut oka nieistotnego faktu.


Książka jest zbiorem historii z trzech okresów: początków wojny, godziny zero i wojny. Wszystko opisuje Cormac Wallace, który przeżył wojnę i odnalazł pewną czarną skrzynkę, która ukazała mu różne filmy, nagrania czy zdjęcia z wojny ludzi z maszynami. Na początku każdego rozdziału jest jego dopisek, przedstawiający postaci, a potem, na końcu notatka o tym, co wydarzy się w przyszłości. Jest to bardzo rzadko spotykany sposób opisywania historii, co czyni książkę bardzo oryginalną.


Książka wydaje się być nudną powieścią science-fiction, dla tych, co rozumieją naukowy bełkot. Ale nie jest taka! W żadnym razie! Język jest przystępny, ale zawiera także naukowe pojęcia, które doskonale pozwalają się wczuć w nastrój. Widać, że autor doskonale zna się na tym, o czym pisze i to także zasługuje na duży plus, ponieważ wiadomo, że wszystko to fachowa wiedza, nie ma żadnych kłamstw czy fałszywych faktów.


,,Robokalipsa" jest książką, którą powinien przeczytać każdy książkoholik, bez względu na to, czy lubi literaturę science-fiction. Nie brakuje w niej przerażających momentów, które wycisnęły łzy z moich oczu, a także trzymającej w napięciu akcji. Powieść jest doskonałym przykładem na to, jak powinno się pisać, by zachęcić i wciągnąć czytelnika. Bez wahania stawiam 6/6. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się przekonać, co znaczy bunt robotów i jak to jest być na miejscu osób opisywanych w powieści. Przez kilka nocy po lekturze nie mogłam spać, widziałam dziwne rzeczy, odłączałam wszystko od kontaktów, bałam się wsiąść do windy - wszystko spowodowane było ,,Robokalipsą." Cały czas miałam wrażenie, jakby wszystko wydarzyło się naprawdę.


Recenzent: Marta Bubas

Daniel Wilson

Robokalipsa

Tłumaczenie: Rafał Śmietana

Wizja przyszłości bardziej realna niż ta, którą znamy z filmów Matrix i Terminator

Są wszędzie - w twoim domu, pracy, samochodzie... I wkrótce cię dopadną. Nagle przestają działać wszystkie telefony i Internet. Z nieba spadają samoloty, a pozbawione kierowców samochody rozpoczynają polowania na ludzi. Coś przejmuje kontrolę nad komputerami, maszynami, elektrowniami i obroną wojskową.
Co się stanie, gdy cała technologia zwróci się przeciwko nam?
Czy istnieje sposób, by pokonać wroga, którego sami stworzyliśmy?