Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Alibi na szczęście

Pomarańczowe ciepło okładki, które ogrzewa w całości

Spędzając błogie chwile nad polskim morzem, spacerując po piaszczystych plażach i podziwiając zachody słońca, doskonałym komponentem będzie dobra lektura. Właśnie w takich okolicznościach polecałabym sięgnąć po trylogię, którą rozpoczyna Alibi na szczęście. Jest to niezwykle subtelna powieść, napisana pięknym językiem, który jest wyważony w każdym momencie. Przeżycia głównej bohaterki nie zostają przegadane, są zaś nakreślone w taki sposób, żeby czytelnik mógł samemu wczuć się w jej odczucia.


Postacią centralną książki jest Hania - nauczycielka języka polskiego w warszawskim liceum. Kobieta trzydziestoparoletnia, która skrywa w sercu głęboką tajemnicę. Tajemnica ta stopniowo jest odsłaniana przed czytelnikiem, który patrzy na jej losy z niedowierzaniem a jednocześnie z ludzkim zrozumieniem. Delikatnie, krok po kroku czytelnik wprowadzany jest w doświadczenia Hani. Właśnie przeszłość stoi na drodze do szczęścia w teraźniejszości, a co tu dopiero mówić o przyszłości. Anioł, który zjawia się w życiu Hanki (przystojny, wyważony i inteligentny architekt Mikołaj), jest nią całkowicie oczarowany, zakochuje się w niej i widzi w niej przyszłą żonę. Jednak Hania to nie jest kobieta, jakich wiele. To, co przeżyła zmieniło ją i nie pozwala żyć pełnią życia. Śmierć rodziców i męża w tragicznych okolicznościach to szok, który przemienił jej życie w wegetację. Co ja mówię, to nie tragiczne okoliczności, a najbardziej tragiczne, jakie można sobie wyobrazić. Hanka buntuje się przeciwko temu, co rodzi się w jej sercu - wie bowiem, że nie jest jeszcze gotowa, że wciąż byłaby raczej pijawką, która wysysałaby energię z Mikołaja, w zamian nie dając wiele. Nie chce zatruć mu życia. On na to nie zasługuję. Jednak los stopniowo zbliża ich do siebie, krok po kroku - raz Mikołaj załatwia karpia na Wigilię, raz tankuje jej samochód na środku warszawskiej ulicy, aby w końcu uratować ją w galerii przed Szaloną Jolką. Anioł... Tylko jak ten anioł zareaguje naprawdę o życiu Hanki? Jak powiedzieć mu, że miała męża, który miał na imię Mikołaj?


Główna bohaterka próbuje pożegnać dotychczasowe życie i otworzyć się na boski plan. Jej zmaganiom towarzyszą bliscy, który wspierają Hanię, dając jej dużo ciepła i czasu. Dusza człowiek w postaci starszej pani Irenki, która mądrości życiowe wpłata w sposób naturalny w każdą rozmowę, będąc akumulatorem dla działań Hani. Jej przyjaciółka Dominika, będąca całkowitym przeciwieństwem Hani. Szalona, czerpiąca z życia garściami młoda pani stomatolog, która próbuje za wszelką cenę przywrócić życie Hanki do normalności. Dzięki jej szalonym pomysłom Hanka dostrzega piękno niektórych chwil, choć zadra w sercu nadal tkwi głęboko. Jest jeszcze partner zawodowy Mikołaja - Przemek, który serce Dominiki. Jest ciotka Anna - bliźniaczka mamy Hani. A także wiele innych, barwnych postaci, które wnoszą to powieści ciepło, a jednocześnie normalność i codzienność.


Niebanalny pomysł na fabułę, w połączeniu z piękną narracją, doskonałym wyczuciem autorki sprawiają, że trzymając w dłoni powieść będziemy czuli się wyjątkowo. Spoglądając na okładki książki, warto dostrzec to, co spaja je w całość: kolor pomarańczowy oraz kubek herbaty. Ciepło, które promieniuje z okładki, rozlewa się po całym ciele, kiedy wnikamy w świat Hanki.


Recenzent: Magdalena Mikołaj

Daj się porwać tej pięknej historii o miłości, przed którą nie da się uciec

Daj się porwać tej pięknej historii o miłości, przed którą nie da się uciec. Przestań się spieszyć i pomyśl o tym, co w życiu najważniejsze. Hania straciła wszystko. Jej życie zatrzymało się pewnego sierpniowego dnia. Przestała marzyć, a jedyne plany to te, które układa dla swoich uczniów. Kiedy na jej drodze staje Mikołaj, Hania boi się zaangażować, ale on walczy o miłość za nich dwoje. Pomaga mu w tym jej przyjaciółka Dominika, której energia i poczucie humoru rozsadziły niejedno męskie serce. Jest też pani Irenka: prawdziwa skarbnica ciepła i mądrości – po prostu anioł stróż. To w jej nadmorskim domu, gdzie na parapecie dojrzewają pomidory, a kuchnia pachnie szarlotką i sokiem malinowym, Hania odnajduje utracony spokój, odzyskuje wiarę w miłość i daje sobie wreszcie prawo do bycia szczęśliwą. To pełna ciepła i nadziei opowieść o tym, że nic nie zamyka nam drogi do szczęścia. Bo szansa na nowe życie jest zawsze i tylko od nas zależy, czy zechcemy ją wykorzystać.

- Opowieść o tym, z jaką determinacją mężczyzna jest w stanie walczyć o miłość kobiety. Chwilami pogodna, chwilami wzruszająca historia rodzącego się uczucia. Love story, którą czyta się jak kryminał.
Artur Żmijewski

- Książka, o której długo nie można zapomnieć. Opowieść o przeznaczeniu zasłuchanym w szum morza...
Danuta Stenka