Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

22.02.2016

Teraz masz ładną kamizelkę

Agresywny awanturnik i prowokator. Żył z pożarem w głowie, nieuchronnie zmierzał ku samozagładzie. Taki polski James Dean. Tajemnica jego przedwczesnej śmierci wiedzie do mrocznych archiwów SB.

Niepoprawny romantyk. Kochał miłością straceńczą. Jego małżeństwo z Anną Dymną było na ustach wszystkich. Była miłością jego życia. Ona do dziś uważa go za życiowego przewodnika.

Genialny i wszechstronny. Trwonił talenty, gardził sławą. Stworzył Piwnicę pod Baranami. Dziś pozostaje legendą, niezapomnianym twórcą piosenki „Czarne anioły" i skeczu „Na przykład Majewski".

Wiesław Dymny przeszedł do historii, ale on tu jeszcze wróci!

Już w lutym biografia człowieka nieprzeciętnego „Dymny. Życie z diabłami i aniołami". A dziś tylko u nas fragment książki.


"Częste zatargi Dymnego z milicją miały swoje swoje źródło nie tylko w jego politycznej niepoprawności, ale także właśnie w tym nocnym trybie życia i alkoholowych prowokacjach. " Prowadzili nocny tryb życia - wspomina Leszek Długosz - Wiesiek był nabuzowany, nie mógł spać, więc Teresa z nim łaziła po nocach i bywało, że ich policja zgarniała". „Kiedyś, pamiętam, czytali jakieś ulotki na ulicy - wspomina Barbara Długoszowa - zatrzymali ich, bo myśleli, że to oni roznoszą, rozklejają po mieście. Wiesiek nie dawał się tak łatwo milicji, bo on był taki buńczuczny, stąd też wybuchały awantury". Prowokacje swojego męża wspomina także Anna Dymna: „Pewnego razu wybraliśmy się samochodem do mamy Dymnego i w Bielsku wjechaliśmy w ulice jednokierunkową, nie zauważając, że został tam zmieniony znak drogowy. Zatrzymała nas milicja, a prowadzący samochód kolega usiłował wytłumaczyć, że nic nie wiedzieliśmy o tej niedawnej zmianie organizacji ruchu. Milicjant zastukał ręką w karoserię, prosząc jednocześnie o dokumenty kierowcy i Wiesia. A Dymny wychylił się przez okno.
- Panie magistrze - mówi - niech pan tak nie stuka w samochód, bo lakier odpryśnie.
Jak on usłyszał „panie magistrze" dostał furii, a Wiesiu prowokował go dalej.
- Bardzo przepraszam, panie profesorze, ale niech pan nie stuka w karoserię.
Skończyło się na tym, że ja zostałam sama w samochodzie a ulicy, a Wiesia i naszego kolegę - kierowcę zabrali i zamknęli na kilka godzin.
Pamiętam też budkę milicyjną na Rynku Głównym w Krakowie, u wylotu ulicy św. Jana. Dyżurującemu tam funkcjonariuszowi Wiesiek w czasie szarpaniny urwał rękaw munduru. Milicjant zupełnie zgłupiał, a wtedy Wiesiek oderwał mu drugi rękaw.
- Teraz masz ładną kamizelkę - powiedział. Tak ich strasznie prowokował, ośmieszał, kpił, więc podejrzewam, że też i dlatego go później bili."

 

Artysta genialny i przeklęty. Pierwsza biografia Wiesława Dymnego.

Agresywny awanturnik i prowokator. Żył z pożarem w głowie, nieuchronnie zmierzał ku samozagładzie. Taki polski James Dean. Tajemnica jego przedwczesnej śmierci wiedzie do mrocznych archiwów SB.

Niepoprawny romantyk. Kochał miłością straceńczą. Jego małżeństwo z Anną Dymną było na ustach wszystkich. Była miłością jego życia. Ona do dziś uważa go za życiowego przewodnika.

Genialny i wszechstronny. Trwonił talenty, gardził sławą. Stworzył Piwnicę pod Baranami. Dziś pozostaje legendą, niezapomnianym twórcą piosenki Czarne anioły i skeczu Na przykład Majewski.

Wiesław Dymny przeszedł do historii, ale on tu jeszcze wróci!


Z nim wszystko było możliwe.
Anna Dymna

Wieśkowi wszystko dosłownie paliło się w rękach.
Zygmunt Konieczny, kompozytor

Tacy ludzie zdarzają się raz na kilkaset lat albo w ogóle.
Andrzej Jerzy Nowak, krakowski jazzman