Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Kręte ścieżki

Wędrówka przez życie

Wędrując można dowiedzieć się wielu rzeczy, nie tylko o napotkanych miejscach i ludziach, ale także o samym sobie. Alan zmierza w określonym kierunku, zostawił swoją przeszłość, by sprawdzić jak może jeszcze wyglądać jego życie. Podczas postoju w jednym z miasteczek spotka kobietę, której będzie bardzo zależało na rozmowie, jednak Alan uparcie, ignorując kontynuuje swą podróż. Jakby się zdawać mogło jego "cień" tak szybko się nie podda. Mężczyzna ma powód, unika matki swojej zmarłej żony, nie ma powodu rozmawiać z osobą, która tak bardzo zraniła własną córkę, gdy ta była jeszcze dzieckiem. Starając się ze wszystkich sił dać do zrozumienia Pameli, że nie zasługuje na rozmowę. Jednak kobieta jest nieustępliwa, ze wszystkich sił i pewną determinacją próbuje nawiązać kontakt. Mężczyzna chcąc nie chcąc zostanie zmuszony do rozmowy z Pamelą. Nie będzie się spodziewał, że historia, którą usłyszy z ust osoby, o której przez większość swego życia miał jak najgorsze zdanie wywołają zamieszanie w jego umyśle, a nawet sercu. Jak łatwo jest ocenić nie wiedząc, jak prawda wyglądała z perspektywy tej drugiej strony. Czy można wybaczyć komuś, kto w chwili załamania zranił? Jak na te wszystkie słowa zareagowałaby zmarła McKale?
Jaką siłę ma zdolność wybaczania i pragnienie jego otrzymania... o tym wszystkim przekona się Alan w ciągu najbliższych dni podróży.

Trudno jest oczekiwać pomocy, leżąc na skraju drogi, w nieznanym dla siebie miejscu, gdzie okoliczne społeczeństwo raczej z niechęcią wyciąga dłoń. Dlatego, gdy zrezygnowany usłyszał zatrzymujący się pojazd nie wierzył, by w końcu ktoś zlitował się nad jego niedolą. Leszek bez chwili namysłu zabiera Alana do szpitala, później do swego domu, by chory w spokoju mógł nabrać sił do dalszej wędrówki. Tutaj pod dachem samotnie mieszkającego starszego mężczyzny Alan zmierzy się z nienawiścią do drugiego człowieka, siłą bólu oraz tym, w jaki sposób radzić sobie z wybaczaniem. Tym, którzy zranili ale również i sobie. Czas spędzony z Leszkiem zakiełkuje zmianami w dotychczasowym spojrzeniu na życie oraz sprawy, które do tej pory tliły się zadrą w sercu podróżnika. Nie jest łatwo wybaczyć, jednak sama chęć i krok ku temu może zdziałać wiele dla samego siebie...

Podróżując wraz z Alanem mogłam uczestniczyć w wielu historiach z życia przypadkowych ludzi. Każda z nich miała jakieś znaczenie, mniejsze bądź większe. Może się wydawać, że książka opisująca zwykłe koleje życia nie może być ciekawa. Nic bardziej mylnego. Kiedy widziałam determinację Pameli, by porozmawiać z zięciem zastanawiałam się, czy zasłużyła na jego przychylność, dowiadując się o jej własnej tragedii zrozumiałam, że nie mamy prawa oceniać, gdy nie wiemy tak naprawdę nic o innych ludziach. Jednak największe wrażenie wywarł na mnie pobyt Alana w domu Leszka. Ten spokojny, uczynny mężczyzna miał wiele do powiedzenia, jego przeszłość jawiła się w strasznych barwach i za każdym razem, kiedy muszę dowiadywać się faktów z czasów drugiej wojny światowej czuję podziw i szacunek do tych ludzi. Jakim cudem zdołali przejść przez piekło i później "normalnie" żyć. Tutaj bardzo ważne jest co powiedział Leszek. Cała siła tkwiła w wybaczeniu, nie osiągniemy niczego, jeżeli gdzieś tam na dnie duszy będzie odczuwało się te najgorsze uczucia.
Każdy, kto zapoznał się już z twórczością Richarda Paula Evansa wie, że jego styl ma w sobie coś niesamowitego. Niby pisze o zwykłych ludziach, codziennym życiu. Jednak w każdym zdaniu można odnaleźć mądry przekaz, który w taki czy inny sposób odzwierciedla nasze własne doświadczenia.
Dzienniki czyta się lekko oraz przyjemnie, osobiście zauważyłam, że kiedy kończę Evansa czuję w sobie coś osobliwego, jakby autor cząstkę siebie pozostawiał w pamięci, nie można odłożyć książki i o niej zapomnieć. Chyba za to tak bardzo polubiłam tego autora. Pisze niezwykle o zwykłych sprawach.

"Wybaczyć to znaczy otworzyć klatkę, w której więził nas zły czyn innego człowieka, i wyjść na wolność". (dziennik A. Christoffersena, str.145)


Recenzent: Agnieszka Bruchal

Richard Paul Evans

Kręte ścieżki

Tłumaczenie: Hanna de Broekere

Idę, aby dowiedzieć się, co może mi jeszcze przynieść życie. Szukam nadziei. Nadziei na to, że nadal warto żyć.

Co może zrobić człowiek, który wszystko stracił? Alan postanowił wybrać się na wędrówkę, bez szczególnego planu i celu. Nie wiedział, co go czeka i dokąd dojdzie. Nie spodziewał się, że po drodze spotka ludzi, którzy odmienią go na zawsze i staną się dla niego nauczycielami życia.

„Kręte ścieżki” to opowieść, która dowodzi, że aby być prawdziwie wolnym, należy wybaczyć. Tego nauczył Alana Leszek – Polak, który okazał nieznajomemu wędrowcowi serce i przyjął go pod swój dach. Jego historia stała się dla Alana drogowskazem – czy podobny wpływ będą miały na niego panie ze Stowarzyszenia Czerwonych Kapeluszy? Czy uda im się wzbudzić w nim radość życia i czy ich wskazówki okażą się pomocne w obliczu nowej, przykrej dla Alana wiadomości?