Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Bornholm. Bornholm

Walka cały czas trwa...

Bardzo trudno jest przejść obojętnie obok tej książki. Z okładki, przepełnionej chłodną kolorystyką, niespokojnie patrzy na nas mały chłopiec. Chłód jest najlepszą zapowiedzią tego, co czeka na nas stronach powieści Huberta Klimko-Dobrzanieckiego pt."Bornholm,Bornholm". Dwaj mężczyźni, dwie historie, wypełnione po brzegi nostalgią i dekadentyzmem. Kiedy kończyłam tę książkę, czułam się tak przytłoczona smutkiem, wylewającym się z jej stron, że mimo jej fenomenu, cieszę się, że dobrnęłam do końca.
Pierwszym z bohaterów jest Horst Bartlik-nauczyciel biologii, mąż, ojciec dwójki dzieci. Niestety, nie umie być szczęśliwy. Wszystkie jego małe i duże pragnienia są tłamszone przez małżonkę, która również zaczyna być oziębła w sprawach seksualnych, co niesamowicie frustruje Horsta. Zaczyna czuć do własnej żony zwyczajne obrzydzenie i jest coraz bardziej przygnębiony myślami, że jedyne co ich łączy to potomstwo. To dla nich starają się odgrywać mizerny teatr, ale Horst coraz bardziej nie może znieść tłumienia oznak buntu, poprzez zakrywanie się dziećmi. Chce uciec, do nowego miejsca, które kojarzyło mu się z dzieciństwem. Chce choć na chwilę zapomnieć, spotkać się z czymś innym niż oziębłość. Czyni to w momencie, kiedy nie może doczekać się następnej możliwości ucieczki, los daje mu nowe wyzwanie - II wojnę światową, choć z żoną ma w domu własną, prywatną wojnę.
Drugim bohaterem jest bezimienny mężczyzna, który swojej matce w śpiączce, opowiada całe życie. Opowiada je, ponieważ wymagania, jakie mu stawiała, od zawsze go przerastały i dopiero teraz może to zrobić. Był dzieckiem zdominowanym przez matkę, naznaczony jej samotnością. Objawiała się ona zaborczością o syna i ogromem nadopiekuńczości. Jego dorastanie było utrudniane, na wielu polach. Ciężko było mu stać się mężczyzną, z powodu nadopiekuńczości i braku wzorców. Dzięki swojej matce, nigdy nie poznał swojego ojca. Jej osoba naznaczyła całe jego życie, które z pewnością, nie należało do najłatwiejszych. Ogrom upadków i nieszczęść, jakie spotkały tego człowieka, jest wprost przerażający. Nie umiem ukryć tego, że kiedy pojawiły się przyjazne mu małżeństwo, pomyślałam, jak to dobrze, że autor postanowił w tym jakże ciemnym tunelu umieścić chociaż nieliczne światełka.
Jest w tej książce coś fascynującego. Specyficzna surowość, którą w literaturze są w stanie tworzyć tylko mężczyźni. Przede wszystkim- tragedia ludzi tak dogłębnie poranionych, że pozbawionych możliwości bycia szczęśliwym. Ich życiowe zmagania to istny poligon. Wypełniony najgorszymi minami - ludźmi, którzy ich ranią. A każde zranienie zostawia w nich głęboki ślad, z którym starają się żyć. Upadają, wstają. I tak bez końca, walka cały czas trwa.

Recenzent: Dominika Krawczak

Najnowsza powieść Huberta Klimko-Dobrzanieckiego! Niemcy, początek drugiej wojny światowej. Horst Bartlik jest przeciętnym, niewyróżniającym się mężczyzną, który prowadzi spokojne, pozbawione wybuchów namiętności życie. Dwa wydarzenia zmieniają jego losy. Odkrycie, że nie kocha już swojej żony oraz wyjazd na wojnę. Skierowany do bazy na Bornholmie mężczyzna budzi się powoli do życia, odzyskuje dawną pewność siebie, męskość. Nie spodziewał się, że wojna przyniesie mu szansę na miłość. Historia Bartlika przerywana jest opowieścią młodego mężczyzny. Jego jedyną słuchaczką jest pogrążona w śpiączce matka: bohaterka jego historii. Obiekt synowskiej miłości i nienawiści. Obu bohaterów łączy to samo, powtarzane wciąż na nowo i różnymi głosami pragnienie. I coś jeszcze. Dwie narracje, dwie historie splecione niewidzialną nicią przypadku lub przeznaczenia. Bohaterowie najnowszej powieści Dobrzanieckiego znajdują się w stanie ciągłego napięcia. Walczą. Z instynktami, pragnieniami, emocjami. Walczą o zachowanie godności, o prawo do decydowania o swoim życiu.Bornholm, Bornholm to poruszający i wzruszający obraz osamotnienia i wewnętrznej walki opowiedziany przez autora, który najważniejsze z prawd opowiada stylem balansującym na granicy powagi i żartu. Dobrzaniecki kreuje świat, który obserwujemy z uśmiechem lub grymasem niedowierzania. Jednak ostatecznie odpowiedzi na zadane pytania odnaleźć będziemy musieli sami. Seria PROZA nadaje rytm współczesnej literaturze.
Centra i peryferia. Realizm i fantazja. Rewolucje i wyciszenia. Przedstawiamy dzieła wyróżnione prestiżowymi nagrodami i przełomowe debiuty.
Książki, które intrygują, uwodzą, skłaniają do myślenia.
Dzieła, które stworzą literacki kanon.