Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Szum

W poszukiwaniu drogi do siebie samego

Jesteśmy. Uczymy się stawiać pierwsze kroki wpatrzeni jak w obraz w naszych rodziców, w nasze centrum wszechświata. Nasze serce jest miłością, nasza dusza jest nią przepełniona po brzegi. Czasem zderzamy się jednak ze ścianą, której nie rozumiemy i nie umiemy pojąć. Bardziej to czujemy niż wiemy, że jest to brak akceptacji, której do życia potrzeba nam jak powietrza.

Wzrastamy mając poczucie, że jesteśmy inni i nie pasujemy do nikogo, to wyobcowanie jest stale obecne.

Magdalena Tulli podejmuje się próby odpowiedzi dlaczego. Opisując losy upartej dziewczynki, która nie chce i nie potrafi być idealnym dzieckiem, zmierza niepostrzeżenie ku ogólnoludzkiemu wymiarowi egzystencji. Postacie dawno już nieistniejące, usunięte poza margines życia bohaterki przez śmierć, spotykają się ni to na jawie, ni we śnie, by wreszcie wszystko zostało powiedziane, nawet wbrew ich woli. Jak w "Umarłej klasie" Tadeusza Kantora siadają w ławkach na rozprawie i próbują usprawiedliwiać swoje błędy, porażki, przypadki i niezawinione krzywdy. Robią to, bo każda z nich rozpaczliwie próbuje zrzucić z siebie ciężar niezałatwionych spraw, które jak wirus ciągną się za nimi w zaświaty, a czasem przez powietrze przenoszą się z pokolenia na pokolenie. I tylko zmierzenie się z nimi twarzą w twarz pozwoli wybaczyć. Pod jednym warunkiem: że się przestanie być ofiarą.

Książka bardzo dla mnie ważna, niezwykle istotna, głęboka. Uczta dla ducha i kłębowisko niełatwych myśli.


Recenzent: Moni Bob

To najodważniejsza, najbardziej osobista książka Magdaleny Tulli

Najnowsza powieść jednej z najwybitniejszych polskich pisarek. Naznaczona emocjonalną intensywnością historia kobiety, próbującej przełamać towarzyszące jej od zawsze poczucie wyobcowania i poszukującej porozumienia z matką, z którą zawsze łączyły ją trudne relacje.

To najodważniejsza, najbardziej osobista książka Magdaleny Tulli. Autorka odkrywa w niej uniwersalną prawdę o kondycji ludzkiej, w którą wpisany jest pierwiastek obcości, niedostosowania, a także dojmująca potrzeba wzajemnego zrozumienia i wybaczenia.