Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz

Twórca gwiazd ekranu

Szczerze mówiąc, to kupiłam tę książkę, ponieważ na stronie znak.com.pl była promocja: Kup jedną z nowości - otrzymasz rabat 50 % na drugą wybraną książkę! Oczywiście nie byłabym sobą gdybym się nie skusiła. I nie żałuję!


Na początku chciałabym odnieść się do wypowiedzi Gosi Baczyńskiej, znanej polskiej projektantki. Otóż, na okładce zamieszczony został cytat: "Inspirująca historia twórcy nowoczesnego makijażu. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się modą". Nie zgadzam się, ponieważ książka może być dla każdego! Nie tylko znawcy mody i elita może zajrzeć do tej książki. Na pewno powinny być to osoby, które przede wszystkim słyszały cokolwiek na temat Maxa Factora i wiedzą, że jest coś takiego jak kosmetyk dla oka, ust, cery o wyżej wymienionej nazwie.


"Połknęłam" książkę w jeden wieczór. Nawet nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie, a oczami wyobraźni przeniosę się do lat 20. XX wieku i zapragnę, żeby Max Factor zrobił mi makijaż. Makijaż, który będzie specjalnie dla mnie, bo ten artysta wykonywał makijaże dostosowane dla klientów. Do rodzaju cery, koloru oczu czy kształtu ust dobierał odpowiedni kosmetyk. Teraz wydaje się to nam takie naturalne, a nawet śmieszne, bo niby co w tym wielkiego i co to za sztuka. Jednak trzeba się zgodzić z tym, że w tamtych czasach był to hit!


Max Factor, a właściwie Maksymilian Faktorowicz pochodził z Polski. Nie wiedziałam tego, dopóki nie przeczytałam książki. Zszokowało mnie to, ale zarówno od razu poczułam się jakoś tak dumnie :-)


Urodził się w Łodzi gdzie początkowo pracował u dentysty i aptekarza, eksperymentując przy tym z kosmetykami - wtedy były to kremy lub pudry. Potem przeniósł się do Rosji, gdzie jego talent makijażysty został zauważony przez samą elitę carską.


Jego historia jest niesamowita! Droga, jaką przeszedł, żeby w końcu stać się taką znaną osobistością, była ciężka i wcale nie usłana różami. Być może właśnie to jest marką ludzi sukcesu? To że wielcy i bogaci ludzie zakładają sobie jakiś cel, coś, do czego dążą i to, co sprawia im przyjemność jest ich pasją, jest najważniejsze, a nie myślą wcale o pieniądzach i o zyskach. Max Factor był właśnie taką osobą. Chciał tylko produkować nowe pudry i róże, które upiększą aktorów w filmach.


Tytułowy bohater malował nie tylko kobiety, ale również mężczyzn. Jego syn wspominał historię, kiedy to dwóch aktorów pobiło się o to, który z nich wejdzie jako pierwszy do zakładu Factora w celu zrobienia makijażu. Bo ówczesny Max był najlepszy, a każdy, kto miał na twarzy makijaż w jego wykonaniu, natychmiast stawał się gwiazdą ekranu.


Max Factor wyjechał do Stanów Zjednoczonych w 1904 roku, aby wziąć udział w Targach Światowych w St. Louis. Początkowo pracował z ulicznymi aktorami jako charakteryzator. W tym czasie zaczęły powstawać pierwsze filmy. Najpierw krótkometrażowe, a jakiś czas później dłuższe, np. „Ben Hur", „Słowik hiszpański", „Śpiewak jazzbandu". Wynalazł makijaż wodoodporny, który również stworzył na cele jednego z filmów. Ważne jest też to, że to Max jest twórcą znanego słowa: make-up.


Mimo że Max Factor to twórca kosmetyków, starał się wpoić ludziom, że nasza naturalność jest najpiękniejsza i nawet jeśli w końcu zdecydujemy się na makijaż, to powinien on być delikatny i wręcz niewidoczny.


Recenzent: Katarzyna Kratiuk

Tylko dzięki tej książce dowiesz się, jakie były zasady idealnego makijażu Maxa Factora!

Dyktował trendy
Ustalał kanony piękna
To on stworzył nowoczesną kobietę

Z jego usług korzystały wszystkie wytwórnie filmowe i największe sławy Hollywood: Marlene Dietrich, Elizabeth Taylor, Ingrid Bergman, a nawet John Wayne.

Zanim Rudolf Valentino stał się bożyszczem kobiet, uważano, że ma zbyt ciemną cerę, by występować w kinie. Pewnie nigdy nie stałby się światową gwiazdą, gdyby nie specjalny puder, który wynalazł dla niego Max Factor.
To Max ufarbował na rudo słynne loki Rity Hayworth, które natychmiast stały się nieodłącznym elementem jej wizerunku.
Tylko on umiał poradzić sobie z charakterkiem kapryśnej Poli Negri, gdy egzotyczna piękność z Polski przyjechała na podbój Hollywood.
I przede wszystkim to właśnie dzięki niemu kosmetyki stosowane dotąd wyłącznie przez gwiazdy ekranu stały się dostępne dla wszystkich kobiet.

Urodził się w Łodzi. Już w wieku kilkunastu lat pracował w zakładzie słynnego berlińskiego stylisty. Potem trafił do Rosji, gdzie o jego radę zabiegali artyści Moskiewskiej Opery i dygnitarze carskiego dworu. Jednak i to mu nie wystarczało – wkrótce wyruszył do Ameryki, na podbój Fabryki Snów.