Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Pięć dni ze swastyką

Tutaj nic nie jest takie, jakim wydaje się być

Akcja powieści rozgrywa się w 1942 roku. Trwa wojna, nikt nie jest bezpieczny i nikt tak na prawdę nie wie, czy dożyje jutra. Nikomu nie można ufać, nie ma czegoś takiego jak bezpieczna kryjówka. W takich właśnie realiach były komisarz Paweł Bujnicki pracuje dla lwowskiej komórki AK.

Bohater z wzniosłymi ideami? To nie ten rodzaj powieści historycznej. Bujnicki jest specem od mokrej roboty, ponieważ dostaje za to wynagrodzenie, a walka za ojczyznę, to jedna z ostatnich rzeczy, jakie przychodzą mu na myśl. Po jednej z akcji likwidacyjnych na drodze komisarza pojawia się niemiecki oficer stacjonujący we wsi pod Kielcami i niezbyt delikatnie nakłania Pawła, by ten pomógł mu w rozwikłaniu zagadki zabójstwa jednego z podległych mu żandarmów. Okazuje się, że ci dwaj, będący z definicji wrogami, mają ze sobą wiele wspólnego i tylko pięć dni na odnalezienie sprawców niewyjaśnionej śmierci. Spoiwem łączącym wszystkie te okoliczności jest kobieta, więc sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Ba! Jedna kobieta to już i tak spora dawka kłopotów, ale dwie...

Największą zaletą powieści Baniewicza jest to, że nic tu nie jest oczywiste. Autor porzucił znane schematy. Nie ma tutaj jednoznacznie bohaterskich partyzantów, prześladowanych Żydów i pozbawionych skrupułów Niemców. Przede wszystkim jest wojna, a żeby przeżyć, ludzie są zdolni do najgorszych czynów. Oczywiście, nie ma też tutaj całkowitej zamiany ról, jednak przyznaję, że takie "zachwianie proporcji" sprawia, że książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Autor wykreował wyrazistych bohaterów, przy czym nie wszyscy są tacy, jakimi na początku się wydają. Polubiłam postać Cześka Misiudy, choć na początku zapowiadał się na kawał drania. Świetne jest to, że niemal każdy z bohaterów ma swoje tajemnice, które okrywamy z biegiem akcji, a dzięki temu niemal każdy z nich może być potencjalnym sprawcą zabójstwa.

Kolejnym plusem jest to, że Baniewicz zrezygnował z szablonu powieści kryminalnej. Owszem, mamy nieco mgliste wprowadzenie, prowadzenie śledztwa, wiele poszlak, z początku prowadzących w ślepy zaułek, ale z czasem łączących się w logiczną całość, aż do rozwiązania zagadki. I kiedy złoczyńcy w widowiskowy sposób zostają ujęci, to... zostaje za dużo stron do końca :) I wtedy "zabawa" zaczyna się jakby od nowa, z tym, że czasu jest zdecydowanie mniej. Dla mnie jest to świetny zabieg, bo kiedy myślałam, że po raz kolejny przy czytaniu kryminału zgadłam, kto jest winny, okazało się, że autor wodził mnie za nos jak dziecko, ale, szczerze mówiąc, lubię kiedy książka zaskakuje mnie w ten sposób.

Gdyby nie totalny brak czasu, pochłonęłabym "Pięć dni ze swastyką" w dwa wieczory. Co prawda, na początku ciężko było mi zorientować się, o co chodzi, ale akcja bardzo szybko zyskuje na spójności. Książka jest napisana z pazurem, bez zadęcia, za to trochę "zadziornym" językiem i z idealnie wpasowującym się w klimat poczuciem humoru. Akcja jest wartka i ciekawa: nie obyło się bez walk, przesłuchań i strzelanin. Niemal każdy bohater wnosi coś do fabuły. Dla mnie rewelacja! Tym bardziej, że między tym wszystkim autor sprytnie przemycił opisy realiów codziennego życia w okupacji, a, delikatnie mówiąc, nie należało ono do najłatwiejszych.

Podsumowując: "Pięć dni ze swastyką" jest książką wartą polecenia. Przypadnie do gustu zarówno miłośnikom kryminału, jak i powieści historycznej. Mimo sporej objętości, czyta się ją bardzo szybko, a czytelnik, oprócz kilku godzin rozrywki, otrzymuje także trochę wiedzy historycznej.


Recenzent: Aleksandra Bernatek

W tej książce nic nie jest oczywiste!

Szlachetni Polacy kontra podli Niemcy?
Nie tym razem.


Jesień 1942 roku. W lesie pod Kielcami zostaje znalezione ciało niemieckiego żandarma. Krwawy odwet na polskich cywilach jest nieunikniony.

W tym samym czasie lwowski ekspolicjant Paweł Bujnicki wykonuje wyrok na konfidencie – nie dla idei, po prostu mu zapłacono. Wkrótce na jego drodze staje przełożony zamordowanego żandarma. Chce, by Bujnicki pomógł w rozwiązaniu tajemnicy, której stawką jest życie wielu ludzi. Śmiertelni wrogowie mają tylko pięć dni na odkrycie prawdy.

Herosi okazują się łajdakami, a zagrożenie przychodzi z najmniej spodziewanej strony. Intrygujący bohaterowie, skomplikowana zagadka oraz dwie kobiety, czyli… podwójna dawka kłopotów.

-----------------------


Nowa powieść Artura Baniewicza jest propozycją zarówno dla fanów kryminałów Jo Nesbø czy Zygmunta Miłoszewskiego, jak i czytelników powieści historycznych.