Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Delirium

Ten moment nad przepaścią...

„Miłość - najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki Ci, Boże. Miłość - zabije cię i jednocześnie cię ocali."


Delirium. Już sam tytuł jest niezwykle intrygujący - omamy. Długo zabierałam się do czytania tej książki. Pierwszy raz dostała się w moje ręce podczas pobytu w bibliotece. Usłyszałam, że jest polecana przez wiele osób, więc też chciałam „spróbować" jej wyjątkowości. Nie zawiodłam się, a co więcej, zakochałam się w tej historii.


Amor deliria nervosa - pojecie określające miłość. Czy kiedykolwiek ktoś z Was zastanawiał się, jakby to było żyć bez niej? Bez miłości do drugiej osoby, do przyjaciół, do rodziny? Wyobrażacie sobie, że żadna matka nie kochałaby swojego dziecka? Co więcej, byłoby ono dla niej jak cień, jak nieważna istotka, którą mogłaby pomiatać. Ja nie potrafiłam, dopóki nie przeczytałam tej książki.


Lena Haloway, główna bohaterka powieści, z niecierpliwością wyczekuje zabiegu, który ochroni ją przez zachorowaniem na delirię. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Dziewczyna żyje w Portland, jednym z wielu miast w Stanach Zjednoczonych, które jest wolne od miłości. Od dziecka wpajano jej, że jest ona chorobą, że należy ją wyplenić jak pasożyty. I właśnie z takim przeświadczeniem odnosi się na co dzień.

Podczas dnia testów w ośrodku zdarza się pewien incydent. Wtedy bohaterka po raz pierwszy widzi Aleksa. Myśli, że wszystko jest z nim w porządku, dopóki na jaw nie wychodzi pewien sekret.


Moim zdaniem „Delirium" jest genialną książką. Lauren Oliver wywiązała się z zadania śpiewająco. Przejmujące opisy i monologi wciągają czytelnika w głąb historii i wielką trudnością jest wypłynąć z jej odmętów. Ten styl pisania jest taki niebanalny, świeży, oryginalny - a od razu po skończeniu chce się sięgać po kolejną cześć. Bardzo podoba mi się wizja autorki i cały pomysł - rzeczywistość bez miłości. Przerażające jest to, iż wszystko mogłoby się wydarzyć w realnym życiu. Można by odebrać nam to, co wydaje się być podporą w codzienności - mianowicie uczucia.


Podczas czytania tego dzieła przenosimy się w inny świat, w świat, w którym zapewne wiele osób nie chciałoby żyć. W świat bez miłości. Zgłębiając tę historię, nie mogłam powstrzymać łez. Jak dotąd jest to najlepsza trylogia, jaką czytałam. Z czystym sercem gorąco polecam wszystkim!


„Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?"


Recenzent: Dominika Ciura

Lauren Oliver

Delirium

Tłumaczenie: Monika Bukowska

"Fantastyczna, porywająca, piękna"
/Romantic Times/

"Zawrotne tempo, niespodziewane zwroty akcji"
/New York Journal of Books/

„Mówili, że bez miłości będę szczęśliwa.
Mówili, że lekarstwo na miłość sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam.
Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie”.

Dawniej wierzono, że miłość jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię miłości ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.

Potem wynaleziono lekarstwo na miłość.

Teraz nadszedł czas, by odpowiedzieć sobie na pytanie – czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się z niej wyleczyć?