Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Kalendarz Mikołajka 2010 (ścienny)

Ściana śmiechu

Recenzuję kalendarz ścienny. Te trzy słowa złożone w zdanie brzmią co najmniej dziwnie.
A jednak do tego doszło. Recenzuję kalendarz ścienny (z drugim razem brzmi lepiej, może to kwestia oswojenia).

2010 rok się kończy. Czas na podsumowania. Kalendarzowego roku, rocznego kalendarza. Nie ma tu zbyt wiele tekstu do interpretacji. A to, co jest, niekoniecznie rozbawi ludzi, którzy wielbicielami Mikołajka jeszcze nie są. Piszę „jeszcze", bo niewątpliwe nimi zostaną, jeśli przeczytają którąś książkę duetu Sempe - Goscinny. Natomiast ci, którzy z cyklem historyjek o Mikołajki już się zapoznali, w najbliższych tygodniach - jak ja - będą ze smutkiem zdejmować ze ściany swój kalendarz. Oczywiście, zawieszą taki na 2011 rok, na pewno również z tym nieletnim francuskim bohaterem. Najwyższy czas iść do przodu, więc wybiorą się do księgarni po świeży egzemplarz. Ale zostanie tęsknota za kilkoma planszami, do których zdążyli się przywiązać. Ja też będę tęsknić.

Marzec. Kiepski miesiąc dla mnie, świetny dla moich licznych przeziębień. A nad łóżkiem scena z przyjęcia u Kleofasa (tego który jest najgorszym uczniem w całej klasie). „Przyniosłem prezent i mam prawo zjeść podwieczorek" - oznajmia Alcest (ten, który ciągle je). I ból gardła jakby trochę mi przechodzi. Najwyraźniej lecznicza moc uśmiechania się do ściany.

Wrzesień. Czas myśleć o powrocie do uczelnianych obowiązków. Bohaterowie też wracają do szkoły.
„- A w samolocie wszyscy się bali! - krzyknął Gotfryd. - Wszyscy oprócz mnie!
- Ciebie się bali! - powiedział Maksencjusz."
I jakoś łatwiej rano wstać, gdy nad głową ma się taki obrazek.

To był (a właściwie nadal jest, ale już niedługo) dobry rok. Nie wiem, na ile miał na to wpływ ścienny kalendarz. Ale dobry był też mój humor, a w tej kwestii Mikołajek na pewno miał zasługi.

Grudzień... Nie wiem, jak wygląda grudniowa plansza. Nie chcę sobie psuć niespodzianki. Poczekam.


Recenzent: Kamila Czaja

Pięknie wydany kalendarz z dwunastoma dużymi planszami z ilustracjami Sempégo na każdy miesiąc i dodatkowym bonusem - mikołajkowym kalendarium przygotowanym specjalnie na pięćdziesiąte urodziny bohatera. Niezbędny w pokoju każdego fana Mikołajka.