Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Bedzies wisioł za cosik. Godki podhalańskie

Pytania zamiast odpowiedzi

Antoni Kroh w swej rekomendacji książki Bartłomieja Kurasia i Pawła Smoleńskiego „Bedzies wisioł za cosik. Godki podhalańskie" napisał, że znajdujące się w niej fakty są jak kawałki rozbitego lustra - nie sposób ich do siebie dopasować. Faktycznie, rozedrgana rzeczywistość tamtych lat sprawia, że wspomniane fakty w opowieściach jawią nam się jak porozrzucane kawałki zwierciadła. Lecz jest jednak coś, co je scala.
W tle wszystkich historii są Tatry. Te same co dziś szczyty, dolinki, stawy i granie. Odwieczne i niezmienne. To one nadają ten szczególny, charakterystyczny rys bohaterom opowieści. To one zapewne zahartowały ich charaktery, sprawiły, że są to opowiadania o ludziach gór. Cokolwiek to znaczy. To opowieść o wojennej zawierusze na Podhalu i w Tatrach, o losach ludzi, którzy zostali porwani przez wir historii, kontrowersyjnych, ale wyrazistych. To opowieść o wyborach, jakich trzeba było dokonywać, nie wiedząc, jakie będą ich konsekwencje.
To wreszcie opowieść o latach, kiedy życie ludzkie miało inną wartość niż dzisiaj, kiedy śmierć była stałym współmieszkańcem osad i lasów. Od tamtych wydarzeń upłynęło ledwie kilka dziesięcioleci, lecz czytając widzimy oczami wyobraźni twarze ze starych, lecz świetnych jakościowo fotografii, niczym te, które Niemcy zrobili mieszkańcom Szaflar i Witowa. Rytm książki ożywia te dawne obrazy, widzimy dylematy, przed jakimi stawali Józef Kuraś, Wacław Krzeptowski, Józef Oppenheimer i inni. Ich losy to właśnie seria takich zatrzymanych kadrów. Często urywają się dramatycznie, ale niekiedy nagle. Jakie były dalsze losy Henryka Szatkowskiego czy Witalisa Wiedera? Nie ma tu gotowych odpowiedzi. Są tylko pytania. Niekiedy niewygodne, jak te o Goralenvolk, ale zawsze tylko pytania. To niewątpliwie atut w świecie oferującym aż nadmiar odpowiedzi. Autorzy wykonali naprawdę dobrą robotę. Dotarli do wielu niepublikowanych relacji, przeprowadzili sporo rozmów. No i przede wszystkim, świetnie się to wszystko czyta!

Recenzent: Mariusz Pilarski

Podhale i Tatry, jakich nie znaliście

Józef Kuraś, pseudonim „Ogień” - legendarny przywódca partyzantki na Podhalu, walczący równie zaciekle podczas wojny z Niemcami, co tuż po niej z władzą komunistyczną. Do dziś ciążą na nim jednak podejrzenia o mordowanie żydowskiej ludności.

Wacław Krzeptowski, przez nazistów zwany „księciem górali”, zwolennik idei Goralenvolk zakładającej stworzenie w ramach III Rzeszy samodzielnego państwa góralskiego.

Józef Krzeptowski, który zasłynął podczas wojny jako „król tatrzańskich kurierów”, przemycając przez góry mikrofilmy, meldunki, rozkazy oraz pieniądze niezbędne dla działalności polskiego państwa podziemnego.

Józef Oppenheim, zwany „Opcio”, narciarz, ratownik górski i wieloletni kierownik TOPR, który tuż po wojnie zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.

To niektórzy bohaterowie fascynującej książki ukazującej nam skomplikowane losy mieszkańców Podhala i Tatr, których wciąż dzieli pamięć o bolesnej przeszłości regionu.