Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Składana wanna

Losy splątane z Wielką Historią

Najpierw były fragmenty czytane w „Bluszczu" Nie ukrywam, że zaciekawiły mnie, zaintrygowały, by kupić wydaną w całości sagę o dość intrygującym tytule „Składana wanna". Jest to opowieść o splątanych ze sobą losach pięciu rodów, których przedstawiciele byli przodkami autorki, Małgorzaty Niezabitowskiej.
Jako historyk, wiem jak trudno jest odtworzyć przeszłość, ile pracy wymaga grzebanie w archiwaliach, jak nieraz trudno jest „posklejać" ze sobą poszczególne fakty i wydarzenia. Nadać im trzeci wymiar, by nie były tylko pustymi, płaskimi, niewiele mówiącymi zdarzeniami z przeszłości. Dlatego doceniam wysiłek włożony przez autorkę w ożywienie praprapradziadków i praprapraprababć. Odplątywanie, szukanie w zamierzchłych czasach powikłanych losów pięciu rodzin jest pracą żmudną, ale i ciekawą. Jednak, gdy się ma już w ręku gotowy materiał: listy, pamiętniki, wspomnienia, rodzinne historie, anegdoty przekazywane z pokolenia na pokolenia, trzeba umieć to wszystko zgrabnie przenieść na papier. W ten sposób na nowo powstałą historią, przefiltrowaną przez osobowość autorki, nie tylko umiejętnie z wyczuciem przenieść na papier, ale jeszcze zainteresować nią czytelnika.
Książka jest bardzo poprawna. Trudno tutaj dopatrzeć się jakiś mankamentów. Autorka w niezwykły sposób ożywiła swoich bohaterów, nadając im cechy ludzi z krwi i kości. Nie ukrywa „czarnych owiec", takich jak Edmund Mysyrowicz, który przehulawszy cały majątek, pozostawił żonę z siedmiorgiem dzieci i rozpłynął się w powietrzu.
W rodzinie byli zarówno lokalni bohaterowie, wspierający wszystkie zrywy narodowe w XIX wieku, czy wcześniej walczący u boku Bonapartego. W tych niełatwych czasach nie zabrakło w rodzinie nietuzinkowych kobiet, które umiały trzymać wszystko w garści, troszcząc się o rodową schedę, jak i o własne potomstwo. Nie ukrywam, że całość choć ciekawa, nie jest napisana równo. Niektóre sekwencje według mnie biją za mocno w nutkę martylogiczno-ojczyźnianą. Nie przeczę, że człek znajdujący się w konkretnym miejscu, w konkretnym punkcie dziejowym, zachowuje się w ten, bohaterski sposób, gotowy wszystko poświęcić i drogo zapłacić, walcząc o wolność, jak Bronisław Ryx w powstaniu 1863 roku. Jednak wrażenie, które ogarniało mnie podczas czytania, że to już było, że przecież już to znam, dzięki podręcznikom i opracowaniom historycznym, sprawiało, że momentami lektura była nużąca i męcząca. Za to fragmenty o rzekomym nieślubnym synu króla Stasia, czy opowieści o ormiańskich korzeniach Mysyrowiczów były przecudne i wielce frapujące. Egzotyka na polskiej ziemi, to jest to, czego oczekiwałam. Generalnie książka warta polecenia, jeśli ktoś lubi opowieści o ludzkich, zwyczajnych losach, splątanych z Wielką Historią.

 


Recenzent: Monika Łysek

Małgorzata Niezabitowska buduje wciągającą, malowaną obrazami narrację

Opowieść o pięciu rodach, przodkach Małgorzaty Niezabitowskiej, to epicka saga pełna dramatycznych wydarzeń, gwałtownych namiętności oraz anegdot i wzruszeń, jakich próżno szukać w wielu powieściach. Ożywająca pod piórem autorki przeszłość pokazuje, że prawda jest dużo bardziej interesująca niż fikcja. 

W "Składanej wannie" najważniejsze epizody z dziejów Polski, splatając się z rodzinnymi perypetiami, tworzą osobistą kronikę od czasów Stanisława Augusta poprzez okres wojen napoleońskich do początków XX wieku. Głęboka znajomość historii pomaga autorce stworzyć opowieść pełną humoru i autoironicznego dystansu. Wielcy bohaterowie występują tu obok „zwykłych niezwykłych” ludzi, bo - jak mówi autorka - miała to szczęście, że przodkowie prowadzili barwne życie i byli w samym centrum wydarzeń swej epoki.

Choć Niezabitowska zaczyna od opisu pradziadka Edmunda, „damskiego Kuby Rozpruwcza” i „pożeracza serc”, to w książce istotną rolę odgrywają kobiety: kurierka powstania styczniowego, mieszczanka przeradzająca się w rolniczkę czy porzucona przez męża matka ośmiorga dzieci, która przechodzi duchową przemianę. Toteż niejedna czytelniczka odkryje, że dylematy, problemy i uczucia tych, wydawałoby się, odległych postaci są jej bardzo bliskie. Małgorzata Niezabitowska buduje wciągającą, malowaną obrazami narrację, a w przeszłości odnajduje rzeczy zaskakująco dla nas aktualne.