Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Cała ta jazda z Kiffo i Pitbullem

Lek na zmartwienia nastolatków

Między dawką humoru i trzymających w napięciu akcji autor umieścił historię wypisaną z serc głównych bohaterów. Dla mnie najważniejsze w tej książce nie były śmieszne wątki, chociaż zdanie "To, że mam rację, nie oznacza od razu, że ją mam" chyba doprowadziłoby do śmiechu największych sztywniaków.

 

Śmiałam się do łez, i nawet nie myślałam, że tak zabawna książka może dotykać tak trudnych sfer naszego życia jak utrata bliskich, poszukiwanie własnego ja czy odnajdowania swojej funkcji i miejsca wśród innych ludzi. Powieść ukazuje rolę przyjaźni w naszym życiu, dając przy okazji lekcję tolerancji, oddania, odwagi do robienia trudnych rzeczy, które wielu chciałoby uczynić, ale bardzo nieliczni wprowadzają je w czyn w życiu codziennym.

 

W recenzji nie ma miejsca za zapisanie wszystkich przesłań, które autor zamieścił w książce w sposób niezwykle prosty i przyjemny w odbiorze, dlatego dodam jedynie, że w "Całej tej jeździe..." każdy nastolatek znajdzie lek na swoje zmartwienia i pocieszenie w trudnych chwilach.


Recenzent: Małgorzata Skuza

Barry Jonsberg

Cała ta jazda z Kiffo i Pitbullem

Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska

Włosy Kiffo są jak jaskrawy zachód słońca. Jednak w przeciwieństwie do zachodu słońca, są widoczne o wiele dłużej, nie czernieją i nie pokrywają się gwiazdami. Są dzikie jak dingo na haju i sterczą jak pole kukurydzy po huraganie. (...) Kiedy Kiffo stoi, wygląda jak kowboj, który jeszcze nie wie, że koń, na którym jechał, poszedł na papierosa. (...) Umysł Kiffo jest tak płytki, jakby ktoś splunął do osuszonego basenu. Jego intelektualny rozmach można porównać z konferencją nauczycieli angielskiego. To tylko próbka językowych talentów Calmy, narratorki zwariowanej powieści kryminalno-egzystencjalnej. Calma wraz ze swoim przyjacielem Kiffo (do którego - jak widać - ma spory dystans) usiłują przyłapać znienawidzoną nauczycielkę o rozkosznym przezwisku Pitbull na handlu narkotykami. Wrobienie belferki wcale nie jest proste ani bezpieczne, a malownicze pościgi, podziemny światek przestępczy, nie mówiąc już o barwnym życiu szkolnym i rodzinnym sprawiają, że powieść czyta się z wypiekami na twarzy i nieschodzącym z niej szerokim uśmiechem.