Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Jak robić przekręty. Poradnik dla dzieci

Książki nie zawsze służą do czytania

To nie nowina! Książka musi ładnie wyglądać! Musi być tak złożona, żeby nie tylko czytanie jej sprawiało przyjemność. Najlepiej, gdy ma ciekawe ilustracje. Nie muszą być ładne, muszą natomiast zapadać głęboko w pamięć i poruszać nas na wskroś. Do pełnego efektu wizualnego potrzeba jeszcze estetycznej okładki, która nie niszczy się po jednej wizycie na półce, lub w plecaku (torbie, torebce czy gdziekolwiek). Wydawca może pokusić się również o przyjemne w dotyku kartki, odpowiednią czcionkę i szycie. Czasami, żeby wywołać w czytelniku poczucie nietuzinkowości, może również dodać niespotykany format, który co prawda nie mieści się na żadnej półce, ale za to dodaje książce niecodziennego klimatu. Sami więc widzicie, że książka to nie tylko tekst, to nie tylko akcja. Zresztą co można zrobić z książką, która tejże akcji nie posiada?


W ręku autora tego tekstu znajduje się książka, wydana przez wydawnictwo Znak, stworzona przez Michała Rusinka, z ogromną pomocą Joanny Olech i Marty Ignerskiej. Książka ta nosi tytuł "Jak robić przekręty, poradnik dla dzieci". Czytelnik, czytając blurb jest absolutnie zbity z tropu, nie wie czego się spodziewać, gdy ją otworzy, zresztą sam zobacz, Czytelniku: "Ta książka jest tak przekręcona, że ucieszy dosłownie co słowo", "Gdy się dziwić będzie mama, co tam robisz sam (lub sama), zagadnięta (zagadnięty), mów: "Przekręty!". Po kilkuminutowej próbie zorientowania się w temacie, przestrzeni i kartkach, które zresztą zupełnie nic odkrywczego nie wniosą, nie pozostaje nic innego, jak tylko zabrać się za czytanie.


Chociaż i tutaj pozostaje pewnego rodzaju niedopowiedzenie i niepewność. Czytanie? Na pewno czytanie? A może bardziej oglądanie? Ale przecież to nie album! To poradnik! Czytelniku, autor tego tekstu zupełnie nie powie ci, co to za książka i co czyha za stroną tytułową. Może natomiast, zostawić kilka wskazówek. Pierwszą niech będzie dziecięca wyobraźnia, która niejednego pisarza przewyższa o głowę. Drugą niech będzie inspiracja czerpana z dzieci i wszystko to, co może z tego wyniknąć. Trzecia wskazówka niech jasno i wyraźne da ci do zrozumienia, że książki nie zawsze służą do czytania. Czwarta wskazówka chce, żeby autor tego tekstu napisał, że już dawno żadna książka nie dała mu takiej zupełnie nie literackiej radości. Książka, która nie jest książką, poradnik, który poradnikiem nie jest, dzieci i dorośli pozamieniani miejscami. Oto właśnie jak się powinno robić przekręty!


Recenzent: Marta Żołnierowicz

400 największych przekrętów dzieci.
Kolejna po Jak przeklinać książka poświęcona zabawnym słowom wymyślanym przez dzieci. Tym razem Michał Rusinek zebrał ponad cztery tysiące słów przekręcanych przez najmłodszych i na ich kanwie napisał zbiór wierszyków. Dowiedzieć się z nich można skąd wzięły się pomindorki (z miłości pomidora i indyczki), co ją wly i jakie konsekwencje ma chodzenie na giełdę starości.
Potęgę dziecięcej wyobraźni obrazują też ilustracje Joanny Olech i kolaże Marty Ignerskiej. Na końcu książki został zamieszczony alfabetyczny spis dziecięcych przekrętów.
A tak o książce pisze Maciej Wojtyszko:
Ta książka jest tak przekręcona, że uciesza dosłownie co słowo.
Kiedy ją czytam, to z radości wyję wyjątkowo!
Trzeba dać autorowi mniodu lub rmelady
Za to, że wytrzaśnił aż tak oryginalne przykłady!           Patronat