Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Lekko Stronniczy - jeszcze więcej

Czy w ogóle warto?

Moją największą obawą związaną z literackim projektem Karola i Włodka była możliwość, że wypadnie on tak miernie, jak według mnie wyszła pierwsza książka Niekrytego Krytyka („Zeznania Niekrytego Krytyka"). Owszem, zabawna i przyjemna, ale która w sumie nie wniosła nic nowego. Ot, zwyczajny zbiór felietonów. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Całość pochłonęłam w kilka godzin z przerwami na zebranie myśli, gdyż Lekko Stronniczy - jeszcze więcej nie jest zwyczajną książko-poradniko-spowiedzią autorów. Zawiera bardzo zawiłe przemyślenia obu prowadzących, które niezwykle często zmuszają do przynajmniej krótkiej chwili zastanowienia. Nie łudźcie się, że uda Wam się czytać książkę Karola i Włodka i jednocześnie zerkać na Trudne sprawy, wyłapywać pojedyncze słowa z jakiejś audycji radiowej na Esce (bo pewnie tego słuchacie) oraz odświeżać Facebooka co kilkanaście sekund (a nuż ktoś Cię gdzieś oznaczył). Oni jak zwykle chcą zagarnąć czytelnika na własność. Choćby na te kilka godzin lektury.

Już od pierwszych słów czułam się jak u siebie. Miałam wrażenie, jakbym była niejako w centrum wydarzeń lub przynajmniej stała z boku i obserwowała całą sytuację, gdyż nawet tutaj całość nastawiona jest na odbiorcę, a nie twórców. To Ty jesteś przedstawiany jako główny powód powstania projektu, to Tobie wszystko jest przekazywane, jakbyś był ich najlepszym przyjacielem i jakby oni powierzali Tobie swoje największe sekrety, porażki i nadzieje. Było to naprawdę niesamowite przeżycie, gdyż nigdy dotychczas nie otworzyli się tak w Lekko Stronniczym. Dzięki ich książce wyraźnie widać, że nie są to typowe śmieszki z internetów, ale pełnokrwiści ludzie, którzy myślą bardzo trzeźwo (od poniedziałku do piątku ;)) i mają naprawdę coś ważnego oraz, co bardziej istotne, interesującego do przekazania. Zastanawiam się, czy przez to, że się tak otworzyli przed czytelnikami, nie zacznie teraz panować powszechne przekonanie, że Lekko Stronniczy się zmieni. Wydaje mi się, że znaczna część odbiorców książki zacznie uważać, że skoro Karol i Włodek nie mają już niemal nic do ukrycia, to przestaną zmuszać się przez kamerą, jeżeli mają tego dnia akurat zły dzień. Myślę, że to bardzo złe podejście i mam ogromną nadzieję, że się jednak mylę.

Jeżeli chodzi o rzeczy mniej poważne - jest naprawdę wiele momentów, w których można się szeroko uśmiechnąć, a nawet pęknąć ze śmiechu. Docinki, które szanujący się widz może bez problemu sobie wyobrazić, zdania ironiczne, które zawsze powodują wykwit szerokich bananów na twarzach odbiorców to absolutna rutyna. Oczywiście nie w tym złym znaczeniu. W ogóle zastanawiam się, jak powstała książka Karola i Włodka, gdyż język w znacznej części przypomina ten zarezerwowany dla formy mówionej, a nie pisanej. Moja teoria jest taka: nagrali te rozmowy, a potem któryś z nich je spisał. Co więcej? Gdyby Karol napisał powieść (najlepiej taką z dreszczykiem), byłabym pierwsza w kolejce w księgarni, bo naprawdę ma talent do budowania napięcia. I już na zakończenie tylko powiem Wam, że tym, co zastanawia mnie najbardziej, jest to, dlaczego zdecydowali się na premierę przed 26 grudnia, czyli przed zakończeniem Lekko Stronniczego?


Recenzent: Katarzyna Zembrowska

Twórcy jednego z najpopularniejszych kanałów na You Tube napisali książkę. -Książkę? Spokojnie, na papierze wciąż są *LEKKO STRONNICZY*

Na początku mieli jedynie pomysł i pożyczoną kamerę.
Dziś ich działania obserwuje prawie 200 tysięcy osób na You Tube, codziennie zbierają kilka tysięcy osób przed komputerem, a o ich rekomendacje starają się największe koncerny reklamowe. Stali się idolami dla młodych ludzi w całym kraju.

#LEKKO_STRONNICZY #SELF_MADE_MAN #TYLEWYGRAC #HAJS_Z_YOUTUBA

JESZCZE WIĘCEJ LEKKO STRONNICZYCH


Ujawniają kulisy programu, zdradzają mechanizmy rządzące internetowym biznesem, komentują rzeczywistość w nowej formule!

Mimo sukcesu osiągniętego w ciągu czterech lat i prawie 1000 zrealizowanych odcinków postanowili zakończyć działalność!

TYLKO W TEJ KSIĄŻCE ZNAJDZIECIE TO, CZEGO NIE CHCIELI POWIEDZIEĆ DO TEJ PORY