Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

12.06.2017

Niepokojące memento z przyszłości

„Zostałem wezwany. Chwalić Boga, nic by nie wyszło z maila do brata Wojciecha. Okazało się, że poczta jest zablokowana. Snapchat świętego Krzysztofa też nie działał, podobnie instagram Turyński, na którym zebrałem pokaźny zbiór zdjęć z pielgrzymek do Ostrej Bramy, Gietrzwałdu i Świętej Lipki. Wszelki duch Pana Boga chwali! Byłem wzięty w kajdany. Byłem sieciowo zaaresztowany... Mogłem tylko odbierać wiadomości i gapić się w judaszowe oko kamerki umieszczonej w poprzecznej belce krucyfiksu. Kamerka penetrowała celę - wideopanoptykon. Szczęście w nieszczęściu - przeszła mi czkawka. Uspokoiłem myśli pogodzony z sieciowym odcięciem."

To jedynie fragment rozterek wewnętrznych brata Alberta, które pojawiły się po wezwaniu go przez przełożonych. Kapucyn za swe nieposłuszeństwo obawiał się najgorszego - skazania na infamię, odbierającej zakonnikom długowieczność, a przez to śmierci, która od tego momentu panowałaby nad jego życiem. Mimo obaw, tak się nie dzieje. Za karę jednak trafia on do zniszczonego przez atak terrorystyczny Krakowa, by pomagać poszkodowanym. Czy jego misja rzeczywiście będzie miała taki charakter?

Śledząc losy pokutującego duchownego, czytelnik wkroczy w realia świata istniejącego w 2092 roku, który został stworzony przez przez Mariusza Sieniewicza. Autor w książce „Plankton" prezentuje nam wizjonerską wizję świata po przewrocie. Przewrocie religijnym, cywilizacyjnym i kulturowym. Świat, który chyli się ku upadkowi, a żyjący w nim człowiek zakuty jest w kajdany władzy i religii.
W jakim kierunku zmierza świat? Jego niepowtarzalną wizję możecie zobaczyć tylko w „Planktonie".

Mariusz Sieniewicz to prozaik i felietonista, nominowany do Nagrody Literackiej Nike i Paszportu „Polityki", mieszka w Olsztynie. Był redaktorem naczelnym pisma „Portret", asystentem w Katedrze Literatury Współczesnej, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, pracował w Teatrze im. Stefana Jaracza. Był jednym z pomysłodawców Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Demoludy".

Mówi o sobie, że jest pisarzem lewicowym, który łączy wrażliwość społeczną z wrażliwością metafizyczną. - Trudno, nadstawiam też drugi policzek dla tych, którzy twierdzą, że literatura nie ma poglądów - mówi.

 

 

Książki