Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Lwowskie puchacze. Wspomnienia lotnika

Przywracanie pamięci o bohaterach

Mało kto wie, że hasło "Semper fidelis" jest częścią herbu Lwowa. Jeszcze mniej osób wie, że ten sam tekst jest w herbie Exeter - miasta, gdzie zostały sformowane pierwsze polskie dywizjony lotnicze walczące w Bitwie o Anglię. To tylko jedna z ciekawostek, jakie znaleźć możemy w książce Jerzego Damsza "Lwowskie Puchacze".
Warto przeczytać tę niezwykłą biografię z wielu względów. Pasjonujące są tu wszelkie opisy stoczonych w powietrzu bitew, rozpracowywanie taktyki wroga, planowanie strategii walki. Lecz nie tylko to. Ważniejsze wydaje się w tej książce co innego - chodzi o opowiedzenie historii, nie tylko własnej, lecz konkretnego pokolenia ludzi, którzy walczyli na frontach II wojny światowej. Lotnicy walczący w Bitwie o Anglię doczekali się wreszcie książki, która pokazuje, jakimi byli ludźmi, jak żyli, jakie mieli przekonania, co brali sobie za cel życia, czemu byli wierni do końca.
Sama bitwa została już opisana, sfilmowana, z tym, że - o dziwo - nacisk na polski wkład w jej sukces stanowi w skali światowej zaledwie epizod. Mamy swój "Dywizjon 303", a poza tym co? A ile filmów nakręcili Brytyjczycy i Amerykanie o swoich "chłopakach"? Książka Damsza "przywraca pamięć", stara się przypomnieć o tych, którzy bywają zapominani, o bohaterach wiernych do końca i honorowych. Wracając do samej książki, Damsz pisze o lataniu bez dystansu, pisze o tym, co kocha, relacjonuje niemalże na żywo, jakby ponownie przeżywał odbyte loty, wygrane potyczki i chwile z czasu wojny. Jest zarówno uczestnikiem wydarzeń, jak i ich komentatorem, raz leci Beaufigherem na niemiecki bombowiec, innym razem analitycznie rozpracowuje strategie, wyposażenie i możliwości lotnictwa Aliantów. Słowem: świadek, fachowiec od spraw militarnych, zwykły człowiek, bohater!

Recenzent: Dominik Mojżyszek

Wspomnienia dowódcy dywizjonu 307 - wciągająca, opowiedziana ze swadą i humorem historia życia lotnika i wynalazcy.
„Bądź ostrożny, lataj nisko i powoli” - taką radę usłyszał od babci młody Jerzy Damsz, gdy ta dowiedziała się, że wnuk ma zamiar latać szybowcem. Ani ona, ani on nie mogli wiedzieć, że za kilka lat Damsz będzie dowódcą 307 Dywizjonu Nocnych Myśliwców zwanego „Lwowskimi Puchaczami”. Jerzy Damsz opowiada o swojej młodości i nauce latania, wybuchu II wojny światowej, walkach w czasie Bitwy o Anglię i późniejszych losach. Lwowskie puchacze uwodzą zarówno błyskotliwym stylem okraszonej anegdotami opowieści, jak i bogactwem zawartych w niej informacji. Czytelnik może dowiedzieć się z niej m.in. jak radar zmienił współczesne lotnictwo i jakie zagrożenia czyhają na pilota lecącego nocą. Przeczytaj recenzję na portalu konflikty.pl