Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Krew królów. Dramatyczne dzieje hemofilii w europejskich rodach książęcych.

Fascynująca historia medycyny

Książki Jurgena Thorwald'a mają to do siebie, że czyta się je z wypiekami na twarzy i z ogromnym zainteresowaniem. Będąc jeszcze na studiach uważałam historię medycyny za najnudniejszy przedmiot, z jakim dane mi było się zetknąć, jednak po przeczytaniu Stulecia chirurgów, Pacjentów czy Krwi królów stwierdziłam, że jednak historia medycyny jest fascynująca, trzeba ją tylko umieć zaprezentować w odpowiedni sposób, a Thorwald robi to wprost wyśmienicie.
Książka opowiada o dziedzicznej chorobie przenoszonej z pokolenia na pokolenie, przez matki na synów. Hemofilia. Mimo tak rozwiniętej wiedzy medycznej w obecnych czasach, nadal nie znamy skutecznego sposobu, by ją leczyć. Przetoczenia krwi czy osocza są tylko środkami pomocy doraźnej. Jednak na początku XX wieku chorzy na hemofilię nie mieli nawet takich możliwości, by uśmierzać ból i zapobiegać cierpieniu.
Krew królów opowiada trzy historie, trzech książąt europejskich żyjących w różnych krajach, w różnych środowiskach, jednak wiodących bardzo podobne życie - życie hemofilika. Tą straszną chorobę wszyscy trzej odziedziczyli od swej wspólnej przodkini, angielskiej Królowej Wiktorii. Mająca aż dziewięcioro dzieci, królowa Wiktoria zdołała "obdarować" hemofilią dwory rosyjskie, niemieckie i hiszpańskie. Przeciętnemu człowiekowi wydaje się, że życie we dworze królewskim, bycie księciem było, jest bajką, wygraną na loterii. Czytając jednak o losach trzech książąt przedstawionych przez Thorwald'a, wysuwa się taka myśl, że jednak żywot księcia chorego na hemofilię był marny. Prawdopodobnie był to żywot gorszy niż dziecka urodzonego w przeciętnej rodzinie hemofilików. Obawa przed utratą tronu, strach przed zabobonami mówiącymi o "karze boskiej" sprawiał, iż choroba dzieci królewskich często była wypierana z myśli, zatajana czy wręcz ignorowana. Często przechodzili oni normalne szkolenia wojskowe mimo, że w sytuacji choroby śmiertelne skutki mogło przynieść już nagłe wyprostowanie się, nie mówiąc o forsownych i niebezpiecznych ćwiczeniach.
Dramat rodzin królewskich nie pojmujących do końca istoty choroby, nie potrafiących mimo pełnionego stanowiska i posiadanych zasobów finansowych pomóc swym cierpiącym dzieciom, wskazuje na prawdę, która dotyczy wszystkich ludzi, że w obliczu choroby i śmierci wszyscy są równi...
Książka ta, jak i inne książki Thorwalda, jest napisana językiem barwnym, składnym, ale prostym, nie ma więc obawy, że ktoś nie związany z medycyną nie zrozumie trudnej terminologii. Thorwald wyjaśnia wszystko bardzo dokładnie i przejrzyście, wplatając w fakty historyczne różne ciekawostki i wskazując normalne powszednie życie osób-przypadków medycznych, o których pisze. Z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę zainteresowanym historią, medycyną lub po prostu ludziom lubiącym poczytać dobrze napisaną opowieść.

 


Recenzent: Marta Regiec

Jürgen Thorwald, autor Stulecia chirurgów oraz Stulecia detektywów, bada jedną z najbardziej tajemniczych i podstępnych chorób w dziejach: hemofilię. Według powszechnie panującej opinii choroba ta charakteryzuje się szczególnym przebiegiem procesu dziedziczenia. Zapadają na nią jedynie męscy członkowie rodziny. Kobiety natomiast są nosicielkami choroby, same jednak nie ujawniają jej symptomów. Najsłynniejszą nosicielką tej rzadkiej przypadłości była królowa Anglii Wiktoria. To ona nieświadomie poprzez mariaże swych dzieci przyczyniła się do rozpowszechnienia jej na europejskich dworach.
Bohaterami Krwi królów są trzej książęta, a zarazem trzy najbardziej znane przypadki hemofilii w Europie. Losy wydziedziczonego następcy tronu hiszpańskiego Alfonsa, księcia pruskiego Waldemara, walczącego o życie podczas ostatnich dni II wojny światowej, oraz carewicza Aleksego, leczonego przez demonicznego Rasputina, układają się we wstrząsającą kronikę wydarzeń, które w dużym stopniu zaważyły na losach Europy przełomu XIX i XX wieku.
”Od kiedy nauczyłem się chodzić, poruszam się na linie rozciągniętej nad przepaścią i w każdej sekundzie coś się może stać, a ja runę w dół. (...) Wystarczy, że zadraśniesz mnie paznokciem, a jutro mogę już nie żyć. Jeśli ty się o coś uderzysz, nic wielkiego ci nie będzie. Ale ja mogę się wykrwawić wewnętrznie, i właściwie nic na to nie można poradzić.” książę Alfons, następca tronu hiszpańskiego