Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Zazdrośnice

Dorastanie

Ta niewielkich rozmiarów powieść powoduje, że czytelnik po jej przeczytaniu jest zmotywowany do przyjrzenia się swemu charakterowi, postępowaniu, priorytetom.

Zapewne ważny jest wiek oraz płeć czytającego, gdyż autor opowiada o szesnastolatkach. Nastolatki rozpaczliwie szukają miłości i akceptacji, zarówno w życiu jak i w literaturze, ale bilans wychodzi im pesymistyczny.

Cztery przyjaciółki, każda inna, niby zżyte, a tak całkowicie sobie obce, nie mające zaufania i skryte względem siebie. Każda ma problem ze sobą, każda walczy ze wstrętem do siebie, każda czuje się niepewna.

Zadziwiające są ich relacje, męczące, zawiłe i enigmatyczne. One same przeżywają sinusoidy emocjonalne zmieniające się z prędkością światła. Są to dziewczyny infantylne, ale chcące szybko dorosnąć, dojrzeć, stać się kobietami. Jednak ciężko jest je zrozumieć, skoro one nawet samych siebie nie rozumieją. Próbują funkcjonować w życiu, dopasowując się do różnych sytuacji, środowisk, jednak jest to dla nich nużące.

Brak szczerości i obłuda prowadzą do tragedii, wplecionej w sztukę Szekspira „Romeo i Julia", co tym bardziej jest przewrotne.

Autor pozostawił mnie w dyskomforcie, nie bardzo rozumiałam postępowanie bohaterek, może dlatego, że już dawno nie jestem nastolatką. Powieść pisana jest w formie pamiętników każdej z tych dziewczyn i można zatem poznać motywy ich postępowania i zwyczajnie w świecie im współczuć, co nie znaczy, że zrozumieć. Schmitt pokazuje, jak bardzo zawiły, skomplikowany i wydumany jest świat dorastających ludzi. Tak nie musi być, jeśli ma się odpowiednie wsparcie, a rodzina dba o relacje, poświęcanie sobie czasu, rozmowę i jest czujna, empatyczna wobec przeżyć młodego człowieka, by w porę wskazać mu właściwą drogę.


Recenzent: Agnieszka Blachut

Najnowsza powieść Erica Emmanuela Schmitta

Nienawidzę miłości. Pragnę się buntować przeciwko niej. Jeśli kochać oznacza cierpieć, przestać być panem samego siebie, zostać niewolnikiem, to ja nie chcę kochać.
Wolę uderzać. Wolę prowokować.
Pragnę pokoju, nie wojny. Jednak gdyby okazało się, że to nieuniknione, prowadziłabym wojnę.


Anouchka, Julia, Raphaëlle, Colombe – cztery przyjaciółki od serca, na zawsze. Od dziecka zwierzały się sobie ze wszystkiego, dzieliły każdą radością i smutkiem. Wierzą, że miłość przemija, lecz przyjaźń jest wieczna. Jednak gdy Raphaëlle zaczyna korespondować z chłopakiem, z którym spotykała się Julia, więzi łączące cztery przyjaciółki zostają wystawione na ciężką próbę…

W swojej najnowszej książce Eric-Emmanuel Schmitt sprawdza, do czego jesteśmy zdolni, gdy zawładnie nami zazdrość i uraza. Jak cienka linia dzieli miłość i nienawiść, przyjaźń i zemstę?