Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

16.08.2016

Wstań z kanapy, buduj mosty

Światowe Dni Młodzieży dobiegły końca. Papież wrócił do Watykanu, miliony pielgrzymów do swoich domów, a służby porządkowe zdążyły już nawet posprzątać teren Campusu Misericordiae w Brzegach. Z krakowskich Błoń zniknęły już instalacje ołtarza i krzyż, który pewna grupa krakowian chciała zachować na pamiątkę XXXI Światowych Dni Młodzieży. Do miasta wrócili wszyscy ci, którzy z niego uciekli bojąc się zalewu „katoimigrantów" z całego świata. Czy jest coś, co zostało nam po ŚDM-ie?

„Jaki mam być w teraźniejszości? Masz być odważny, śmiały, nie przestraszyć się". Te słowa papież Franciszek powiedział tuż przed wylotem do wolontariuszy zebranych na Tauron Arenie. Mówił im o postawach, jakich powinni od siebie wymagać, o tym jacy powinni być chrześcijanie. Nie pierwszy zresztą raz. Jednym z głównych przesłań Franciszka, jakie mogliśmy usłyszeć w Krakowie, było właśnie nawoływanie do odwagi wiary. Tej, której zwłaszcza młodzi dziś bardzo potrzebują. Nie jest łatwo stanąć naprzeciw dużej grupy rówieśników i bez skrępowania przyznać się przed nimi, że wierzy się w Chrystusa, a właśnie takie zadanie pozostawił im (ale i nam) papież.

Przez pięć dni młodzież całego świata w skupieniu wsłuchiwała się w słowa Ojca Świętego. Wielu z nich mówiło o poczuciu, że każde słowo powiedziane przez Franciszka jest ważne, każda myśl istotna. Powtarzali, że boją się tego, że spora część papieskiego nauczania jakoś im jednak ucieka - gdy słuchając zastanawiali się nad jedną podjętą przez papieża kwestią, która poruszyła ich do głębi, Franciszek w tym czasie zdążył już powiedzieć dwie następne, które miały taką samą wartość. Wielu obiecywało, że po ŚDM-ie jeszcze nie raz będzie wracać do zapisu papieskich homilii, by móc wreszcie zrozumieć je w całości.

O tym samym wrażeniu mówił też biskup Grzegorz Ryś. Już po Światowych Dniach Młodzieży powiedział, ze jeszcze długo będziemy wracać do tego, co chciał nam przekazać papież Franciszek. Że słowa, które nam zostawił, powinny w nas pracować, a my na nowo powinniśmy je przeżywać i wprowadzać w życie. Że powinniśmy pamiętać o tym, co wydarzyło się w Krakowie i opowiadać o tym całemu światu. Bo współczesny świat właśnie tego potrzebuje, bo o to prosił nas Franciszek. „Mylimy szczęście z kanapą" - powiedział papież. Wstańmy więc z kanapy, zacznijmy prawdziwie żyć i budujmy mosty - właśnie takie zadanie dostaliśmy na najbliższe trzy lata. A to, czy to właśnie ono będzie naszą pamiątką ze Światowych Dni Młodzieży, czy też będą nią tylko zdjęcia zapisane w pamięci telefonu komórkowego, zależy już tylko od nas.

Wszystkie przemówienia i homilie Franciszka w Polsce

Papież Franciszek był w Polsce tylko pięć dni, ale zdążył powiedzieć wszystko, co potrzebowaliśmy usłyszeć.
W prostych słowach akcentował potrzebę miłosiernej miłości, którą chcemy przyjmować i którą powinniśmy się dzielić. Rozmawiał z młodzieżą, dawał jej konkretne zadania, które od razu zapadały w pamięć, zmuszając do myślenia i rewizji poglądów. Młodzi byli zafascynowani, a w ich sercach kiełkowała potrzeba dzielenia się tym, co usłyszeli, z innymi – bo przecież takie jest zadanie każdego chrześcijanina: głosić Ewangelię całemu światu.
Teraz możemy wrócić do tego, co papież mówił w czasie ŚDM. Jego słowa – w niezmienionej formie – są takie, jak sam Franciszek – rewolucyjne, bezpośrednie, a jednak pełne miłości.