Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

29.05.2017

Literacka J. K. Rowling nazywana współczesną Virginią Woolf

- Żeby stać się pisarką, musiałam nauczyć się przerywać, zabierać głos, mówić trochę głośniej, a potem jeszcze głośniej, na tyle, by przemówić swoim własnym głosem, który w ogóle nie jest głośny - mówi Deborah Levy, autorka bestsellerowego „Gorącego mleka", które właśnie trafiło do księgarń.


Urodziła się w 1959 roku w Republice Południowej Afryki. Jej ojciec był członkiem Afrykańskiego Kongresu Narodowego, organizacji działającej na rzecz zniesienia apartheidu. Za swoją polityczną działalność w 1964 roku trafił do więzienia.
Levy zaczęła pisać, by przełamać nieśmiałość. Jeden z nauczycieli pole-cił ośmioletniej uczennicy, by swoje myśli przelewała na papier.

W 1968 roku dziewięcioletnia Deborah wraz z rodzicami wyemigrowała do Wielkiej Brytanii. Swoje wspomnienia z tego okresu opisała w autobiograficznym eseju „Things I Don't Want to Know". Szybko przystosowała się do życia w nowym miejscu. Pracowała między innymi w The Gate Cinema w Notting Hill jako bileterka. To właśnie tam poznała Dereka Jarmana, który zachęcił ją do studiowania dramaturgii w szkole artystycznej. Po roku od spotkania z reżyserem była już studentką Dartington College of Arts. Nie ukończyła go jednak, ponieważ chciała całkowicie poświęcić się dramatopisarstwu.

Choć wysyłała do redaktorów swoje opowiadania, nikt nie odpowiadał. Przełom nastąpił w 1989 roku. Zaczęto wystawiać jej sztuki teatralne, opowiadania i tomiki poezji znalazły wydawców. Wtedy ukazała się pierwsza powieść - „Beautiful Mutants". Kolejny kryzys nastąpił, kiedy powstała księgarnia internetowa Amazon, a rynek książki diametralnie się zmienił. Levy nie mogła znaleźć wydawcy książki „Swimming Home". Czytelnicy czekali dwanaście lat, aż powieść się ukaże. Książka była nominowana do Nagrody Bookera za 2012 rok i ponownie rozbudziła zainteresowanie twórczością autorki.

Pisarka chętnie porusza w swojej prozie wątki poszukiwania tożsamości, braku przynależności do konkretnego miejsca, skomplikowanych relacji rodzinnych. W wywiadzie udzielonym „Guardianowi", autorka przyznała, że pisząc „Gorące mleko", chciała poruszyć najważniejsze tematy współczesnego świata - biedę, migracje, kryzys ekonomiczny, definiowanie własnej seksualności.

- W tym momencie mojej twórczości, jak sądzę, jestem bardziej zainteresowana powieścią. Dlaczego? Ponieważ w kulturze brutalnego konsumpcjonizmu, gdzie wielu ludzi jest pozbawionych głosu, powieść staje się domem dla bogatego świata wyobraźni - gdzie wszystko jest niejednoznaczne i wielowarstwowe - mówi.
Powieść „Gorące mleko" została określona przez krytyków mianem hipnotyzującej. „The Guardian" napisał: „Wielka powieść o życiu wewnętrznym, którą Levy tworzy z jaskrawością przypominającą Virginię Woolf... Porażająca".

Fot. Sheila Burnett

 

Deborah Levy

Gorące mleko

Tłumaczenie: Tomasz Bieroń

Moja miłość do matki jest jak topór. Tnie bardzo głęboko
Andaluzja. Idylliczne plaże, kłębiące się emocje. Dla Sofii i jej matki to podróż ostatniej szansy – Rose cierpi na trudny do zdiagnozowania paraliż. Gomez – lokalny lekarz, podejmuje próbę leczenia. Uśpiony bunt, lęk przed wolnością, chęć odnalezienia własnej drogi buzują w Sofii, przywiązanej do wózka inwalidzkiego matki. Czy cudowne uzdrowienie może oznaczać zerwanie więzi?
Ta intrygująca, wypełniona zmysłowymi obrazami i niepokojącą symboliką, tocząca się w wolnym rytmie powieść jest medytacją nad bliskością, wolnością, tożsamością i macierzyństwem. Mistrzowskie pióro Deborah Levy oddaje całe bogactwo relacji córka – matka, od czułości po okrucieństwo.