Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

22.05.2017

Bogini tańca - przeczytajcie fragment książki

W maju w Znaku ukaże się książka Ewy Stachniak „Bogini tańca" - historia wybitnej artystki Bronisławy Niżyńskiej, która na zdominowanej przez mężczyzn scenie osiągnęła pozycję, o jakiej inni mogli tylko marzyć. Już dziś możecie przeczytać fragment tej książki. 

____________________

Lustra zostały dopiero co wypolerowane; w powietrzu wisi jeszcze drażniący zapach amoniaku. Podłoga nadal jest gdzieniegdzie wilgotna. Czuję, jak rajstopy robią mi się od niej mokre, kiedy siadam, żeby rozluźnić biodra.

Jako pierwszy zjawia się akompaniator, a po nim baletnice; niektóre z nich zerkają na mnie z zaskoczeniem. Torby ze strojami na zmianę lądują przy drzwiach, jedne ciśnięte nieuważnie i z hałasem, inne ułożone starannie w szeregu. Nie znam wszystkich spośród przybyłych, ale Olgę Preobrażeńską rozpoznaję natychmiast, bo widziałam ją na afiszu Teatru Maryjskiego. Podchodzi do pianisty i pyta go o coś, czego nie słyszę. Akompaniator pozwala jej zagrać kilka nut, po czym z zapałem kiwa głową. (...)

Krzesińska zjawia się ostatnia, tuż przed nadejściem maestra Cecchettiego. Jej służąca - a w każdym razie ktoś, kto na nią wygląda - zabiera jej torbę i miejskie ubrania i pospiesznie wychodzi z sali. Pilnuję, żeby nie gapić się na słynną baletnicę, ale zauważam jej różowe jedwabne rajstopy. I to, że jest niższa, niż wydaje się na scenie, pewnie dlatego mówią na nią Mała.

Przed zajęciem miejsca przy drążku prima ballerina assoluta omiata wzrokiem salę. Spojrzenie jest szybkie niczym świst bata, ale wystarczająco przenikliwe, by zedrzeć wszelkie maski i obnażyć wszystkie niedoskonałości. W jednej chwili ja także zostaję poddana ocenie.

Nie zagrozisz mi, mówią jej oczy. Nie z tym wyglądem. Nie muszę zwracać na ciebie uwagi. (...)

Wątpliwości oplatają mnie niczym lepka pajęczyna. Zamieram pośrodku tej lustrzanej sali. Moje ręce i nogi stają się ciężkie, nie mogę nimi poruszyć. Krew dudni mi w uszach.

Zostaję w tyle za muzyką.

I w tym momencie czuję smagnięcie, ostry ból, który wyrywa mnie z rozpaczy i bezsilności. Maestro Cecchetti uderzył mnie w łydkę swoją laską.

Muzyka cichnie. Wszyscy na mnie patrzą, niezdarną krowę, dziewczynę, która wypadła z rytmu. Kąciki ust Krzesińskiej unoszą się w drwiącym uśmiechu.

- Broooniu, weź się w garść. - Głos maestra eksploduje tuż nad moim uchem. - Plecy prosto! Broda do góry! I jeszcze raz, od początku.

Surowość w jego głosie jest gorsza niż ból uderzenia. Ale działa. Strach znika. Muzyka wraca do początku, posłuszna i giętka, a moje nogi i ręce za nią podążają.

Attitude croisée devant... attitude éffacée derrière... dłonie otwarte... dłonie do dołu...

Myśli ustępują, kontrolę przejmują mięśnie. Nadchodzi moment, gdy ciało i muzyka są jednym i nic innego się nie liczy.

- Lepiej... lepiej... jeszcze raz...

Maestro Cecchetti podchodzi do mnie i klepie mnie po głowie.

- Bardzo dobrze, Brooniu - mówi. A potem pochyla się do mnie i szepcze: - Brooniu, nigdy nie patrz na innych. Słuchaj mnie i tańcz.

Kiedy lekcja dobiega końca, nie dołączam do wianuszka, który powstał wokół Cecchettiego, ale i nie wychodzę. Czekam, aż sala znów opustoszeje, a potem podchodzę do miejsca, w którym stała Krzesińska. Górny drążek jest za wysoko, ale i tak za niego łapię, a potem puszczam. Patrząc na swoje odbicie w lustrze, poruszam ramionami tak, jak uczył nas maestro, kontrolując równowagę i tempo, linię i siłę.

Ewa Stachniak

Bogini tańca

Tłumaczenie: Nina Dzierżawska

Najtrudniejsze role odgrywa się czasem nie na scenie, a w życiu

Bronisława Niżyńska dorastała w cieniu brata. Choć oboje byli cudownymi dziećmi baletu, to jego okrzyknięto legendą. To jego nazywano „Bogiem tańca”.
Bronia godziła się na bycie „tą drugą”. Jednak do czasu…
"Bogini tańca" to wyjątkowa opowieść o kobiecie, która dotarła na szczyt wbrew wszystkiemu i wszystkim. Na zdominowanej przez mężczyzn scenie osiągnęła pozycję, o jakiej inni mogli tylko marzyć. Jednak najtrudniejsze role odgrywa się czasem nie na scenie, a w życiu…

*

Ewa Stachniak, autorka bestsellerowej powieści "Katarzyna Wielka. Gra o władzę", w swojej najnowszej książce przedstawia sylwetkę kobiety, która daleko wyprzedziła swoje czasy, a mimo to została niemal zapomniana. Na kartach "Bogini tańca" Niżyńska ożywa jako wybitna artystka, ale też kobieta z krwi i kości – niezwykła, inspirująca, zarażająca pasją.