Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

04.07.2016

L jak Last minute

Trwają Światowe Dni Młodzieży. Z tej okazji w Znaku ukazuje się książka „Zróbmy raban". To niezbędnik, który odpowiada na wiele pytań związanych z ŚDM oraz pomoże praktycznie i duchowo przygotować się do przeżycia tej imprezy. Przeczytajcie fragmenty Alfabetu, czyli mieszanki zdarzeń, wspomnień, wrażeń i wskazówek niezbędnych do wprawnego surfowania po falach ŚDM. 

L jak Last minute

Podobno żeby dać się zauważyć na przyjęciu, należy się na nie porządnie spóźnić. Wystawiony na ekspozycję społeczną spóźnialski jest obserwowany przez wszystkich - podziwia się jego kreację, a jego samego zapamiętuje.
Paweł Zuchniewicz, autor książek o Janie Pawle II i ŚDM, był w Paryżu w czasie Światowych Dni Młodzieży w 1997 roku. Pracował wtedy jako dziennikarz obsługujący ważniejsze katolickie imprezy. Francję znał nieźle, a Paryż jak własną kieszeń, nieraz bowiem bywał tam wcześniej i - co ważne - nie na krótko.
Już w trakcie przygotowań do spotkania młodych biskupi francuscy prorokowali słabą frekwencję i brak zainteresowania młodych Francuzów spotkaniem z papieżem. Wszak Francja jest teraz w fazie postępującej laicyzacji. Twierdzili, że pierwszy raz w historii ŚDM gości z zagranicy będzie więcej niż gospodarzy.
Zuchniewicz miał podobne obserwacje. Kiedy trzydzieści pięć lat temu pracował jako bagażowy na jednym z francuskich lotnisk, uciął sobie pogawędkę z jednym miłym studentem.
- „Ty jesteś z Polski - powiedział mi - to pewnie jesteś katolikiem". Odparłem, że tak, na co on, że on też. Ale nigdy w życiu nie przyzna się do tego publicznie, bo byłby wykluczony. Taka właśnie była wtedy Francja. Wierzący człowiek był tam wyjątkiem.
W czasie uroczystości otwarcia ŚDM pod wieżą Eiffla na Polu Marsowym pogoda dopisuje. I nie tylko ona. Z każdą minutą uczestników jest coraz więcej - duża część to Francuzi. Paweł Zuchniewicz się dziwi. Nikt się tego nie spodziewał.
- Dwa dni później, w sobotę, na czuwaniu było już siedemset tysięcy ludzi, a Francuzi stanowili ich większość. Dlaczego przyszli? Była to decyzja „last minute". Młodzi zewangelizowali młodych. Wydaje się, że duże znaczenie miał pierwszy etap spotkania, który odbywał się w diecezjach. Tam przyjechali młodzi z zagranicy i rozpalili chęć miejscowych, aby wziąć udział w centralnych uroczystościach. Skoro inni pojechali, to my też jedziemy. Wiele osób podjęło decyzję w ostatniej chwili. Widać było tę tożsamość, którą odnaleźli. Ojciec Święty przywrócił nam dumę z bycia katolikami, z tego, kim jesteśmy, że mamy coś do zaproponowania. W dzisiejszych czasach jest mnóstwo coming outów, ktoś publicznie przyznaje się do czegoś, ale to Jan Paweł II zrobił jako pierwszy młodzieżowy katolicki coming out. Co ważne, to zjawisko było naprawdę widoczne.
Podaje się, że w szczytowym momencie w Światowych Dniach Młodzieży w Paryżu uczestniczyło 1,1 miliona osób. To więcej niż w Sydney, Toronto czy Denver i porównywalnie do spotkania w Kolonii.
Ostatni będą pierwszymi - mówi się. I Francuzom znów się udało. Mieli naprawdę dobre, spektakularne wejście.

ŚDM zmieniają życie! Zmienią także Twoje!

Papież Franciszek w czasie ŚDM w Rio de Janeiro powiedział: Człowiek młody, który się nie uśmiecha, który nie robi choć trochę rabanu, za wcześnie się zestarzał. Poznaj historie ludzi, którzy trochę tego Bożego zamieszania zrobili, a dzięki temu ich życie zupełnie się zmieniło. Niektórzy spotkali na ŚDM swoją drugą połówkę, inni odnaleźli tam Boga lub poznali swojego Anioła Stróża. Wszyscy wrócili szczęśliwi!

Wiesz na czym polega fenomen Światowych Dni Młodzieży? Dlaczego przyjeżdża na nie więcej młodych ludzi niż na koncerty Justina Biebera i The Rolling Stones razem wziętych? Książka, którą trzymasz w rękach to niezbędnik, który pozwoli Ci odpowiedzieć na wszystkie pytania, jakie przychodzą Ci do głowy, a także praktycznie i duchowo przygotować się do przeżycia Światowych Dni Młodzieży. Pozwól Bogu zrobić raban w Twoim życiu!