Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

11.01.2016

Największa mistyfikacja polskiego wymiaru sprawiedliwości?

To była największa sprawa, z jaką mieli do czynienia polscy śledczy i prawnicy. 7 lat pościgu. 14 zamordowanych kobiet. 23 000 podejrzanych mężczyzn. 20 biegłych z różnych dziedzin nauki. 141 tomów akt postępowania przygotowawczego. 1000 osób przesłuchanych w śledztwie. 3 000 zaangażowanych funkcjonariuszy. 1 000 000 zł nagrody za głowę sprawcy mordów.

Wampir z Zagłębia.

Oprawca działał w latach 1964-1970 na terenie Śląska i Zagłębia. Jego zbrodnie wywołały w Polsce panikę. Nieuchwytny morderca siał terror i sprawiał, że kobiety bały się same chodzić po zmroku.

Kiedy jego ofiarą padła krewna Edwarda Gierka, śledztwo nabrało rozpędu. Do akcji zmobilizowano dodatkowych funkcjonariuszy, zwiększono liczbę patroli na obszarach, gdzie grasował zbrodniarz. W ciągu kilku lat w sprawę zaangażowano niemal dziesięć procent funkcjonariuszy mundurowych. Oficerowie operacyjni z całego kraju po kilka miesięcy rotacyjnie pełnili służbę w Zagłębiu. Bywały dni, kiedy nad sprawą pracowało ponad tysiąc osób, a w chwili szczególnego zagrożenia padł rekord: trzy tysiące milicjantów, ormowców i żołnierzy wyszło na ulice Będzina, Siemianowic, Czeladzi i kilku innych miast Zagłębi. Winny miał zostać złapany i jak najszybciej osądzony - nieważne, czy będzie to prawdziwy Wampir, czy też jedynie pasujący do sytuacji kozioł ofiarny.

Podczas śledztwa rozważano różne motywy działania mordercy. Podstawowa teza brzmiała: Wampir jest zboczeńcem seksualnym. Brano jednak także pod uwagę, czy jego zabójstwa nie mają podłoża politycznego.

Po siedmiu latach żmudne śledztwo przyniosło rezultaty. 6 kwietnia 1972 roku milicja schwytała Zdzisława Marchwickiego. Po długim procesie skazano go na karę śmierci. 26 kwietnia 1977 roku egzekucja została wykonana.

Jednak czy rzeczywiście stracono prawdziwego mordercę? Sprawa od początku rodziła wiele wątpliwości. Wedle sądu i opinii publicznej Marchwicki był odpowiedzialny za wszystkie zbrodnie. A jeśli jednak było inaczej?

Książka "Wampir z Zagłębia" przedstawia kulisy sprawy, prezentuje sylwetki wszystkich zaangażowanych w te wydarzenia osób oraz pokazuje, jak wpłynęła ona na ich dalsze losy. Przemysław Semczuk przeanalizował proces Marchwickiego, prześledził tony akt i zeznań. Dzięki temu odkrył wiele niejasności oraz uchybień popełnionych podczas przewodu sądowego, co rzuca nowe światło na tę ponurą historię.

Czytając jego książkę czytelnik raz po raz zadaje sobie pytania o funkcjonowanie systemu prawnego i z każdym rozdziałem nabiera wątpliwości. "Wampir z Zagłębia" to dziennikarska sekcja zwłok, obraz prawdziwy i niepokojący, pokazujący dokładnie odtworzony przebieg polowania na seryjnego mordercę. Semczuk drąży, nie zadowala się łatwymi odpowiedziami i sam takich nie udziela - udowadnia, że sprawa była o wiele bardziej skomplikowana, niż mogło się wydawać.

Na zdjęciu: Proces Zdzisława Marchwickiego - "Wampira z Zagłębia". Katowice 1974-09-18. I rząd - brat Zdzisława Marchiwckiego, Jan Marchwicki, II rząd drugi: brat Henryk Marchwicki i siostrzeniec Zdzisław Flak. Fot.PAP

Największa mistyfikacja polskiego wymiaru sprawiedliwości? Prawdziwa historia polowania na seryjnego mordercę.

Bezlitośnie, rzetelnie, z chirurgiczną precyzją. Dziennikarska sekcja zwłok najsłynniejszego
przestępcy PRL-u. Bez tej książki nic nie wiecie o sprawie Marchwickiego.

KATARZYNA BONDA


Książka Semczuka ponownie obudziła moje wątpliwości, czy na pewno zgładzono prawdziwego Wampira. Niepokojąca, mroczna, a przede wszystkim – ważna i fascynująca.
ARTUR GÓRSKI, AUTOR BESTSELLEROWYCH ROZMÓW Z MASĄ



To było najtrudniejsze śledztwo w historii polskich organów ścigania. Wampir z Zagłębia przez siedem lat terroryzował społeczeństwo. W polowaniu na mordercę kobiet brało udział trzy tysiące funkcjonariuszy, podejrzanych było 23 tysiące mężczyzn. Gdy za głowę wampira wyznaczono nagrodę miliona złotych, służby zalała fala donosów na krewnych, sąsiadów i kolegów z pracy.

Proces Zdzisława Marchwickiego, domniemanego wampira, elektryzował całą Polskę. W lipcu 1975 roku skazano go na śmierć. Szybko pojawiły się jednak pogłoski, że powieszono nie tego człowieka.

Czy ręka sprawiedliwości dosięgła prawdziwego Wampira z Zagłębia? Komu zależało, by skazać Marchwickiego? Jaką rolę w całej układance odegrał Edward Gierek, którego bratanica była ofiarą mordercy?

Przemysław Semczuk, autor Czarnej wołgi. Kryminalnej historii PRL, dociera do ostatnich świadków tej sprawy, odkrywa nieznane dokumenty IPN i wyjaśnia jedną z największych tajemnic w dziejach polskiej kryminalistyki.


Przemysław Semczuk – dziennikarz, publicysta zajmujący się głównie historią PRL. Publikował na łamach tygodników „Newsweek” i „Wprost”, obecnie współpracuje z miesięcznikiem „Wysokie Obcasy Extra”. Autor książek Czarna wołga. Kryminalna historia PRL, Maluch. Biografia, Zatajone katastrofy PRL oraz Magiczne dwudziestolecie.