Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Cichociemni. 
Elita polskiej dywersji

W walce u boku Cichociemnych

Po świetnej „Czarnej Kawalerii" Kacper Śledziński w swojej nowej książce „Cichociemni. Elita polskiej dywersji" zabiera nas w kolejną fascynującą podróż w przeszłość. Dopracowana graficznie okładka - wschód słońca i wizerunek legendarnego majora Jana Piwnika - „Ponurego", a ponad tym motto cichociemnych „Wywalcz Polsce wolność, lub zgiń". Wszystko jasne: zapoznamy się z historią formacji znanej jako „Cichociemni" - o agentach szkolonych w Wielkiej Brytanii dzięki współpracy Rządu RP i brytyjskiej Special Operations Executive dla organizacji i wsparcia skutecznej walki dywersyjnej na terenie okupowanej Polski. I bez wątpienia jest to książka o Cichociemnych. Ale jak napisana!


Jest oczywiście, czego można się było spodziewać, historia powstania formacji - osadzona solidnie w kontekście brytyjskiej polityki wobec państw okupowanej Europy, jest opis etapów szkolenia cichociemnych. Ale przede wszystkim jest ośmiu bohaterów (m.in. wspomniany już „Ponury" z okładki, Eugeniusz Kaszyński „Nurt" i kontrowersyjny Adolf Pilch „Góra" „Dolina"). Ludzi, którzy zostali przygotowani przez SOE aby „podpalić Europę". I którzy realizowali ten cel: fałszowali dokumenty, szkolili dywersantów i żołnierzy podziemnej armii, organizowali partyzanckie oddziały, planowali ryzykowne operacje i sami je przeprowadzali.


Dzięki tej książce otrzymujemy szansę uczestniczenia wraz z nimi w ich działaniach w brutalnej i ponurej rzeczywistości okupowanego kraju. Daje się odczuć, że Śledziński zadał sobie mnóstwo trudu, starając się przedstawić charaktery poszczególnych postaci i skleić spójne historie ich działań na podstawie wspomnień i oficjalnych dokumentów. Uważam, że z sukcesem, bo dzięki temu zabiegowi powstała książka historyczna z... całkiem dynamiczną akcją.


Cichociemni pokazują nam sami, co robili, kim byli, co potrafili i jak istotni okazali się dla państwa podziemnego. Autor nie traci przy tym nigdy kontaktu z szerszym kontekstem historycznym. Śledzimy poszczególne postaci, ale także zmiany w sytuacji politycznej i militarnej Polski i Europy. Napis z tyłu okładki „prawdziwe historie polskich bohaterów, przy których bledną historie o amerykańskich komandosach" nie kłamie. Są brawurowe ataki, dramatyczne odwroty, są wpadki i śmiałe ucieczki. A najlepsze, że wszystko to wydarzyło się naprawdę! Nie jest to może książka dla historyków, ale na pewno solidna pozycja popularyzująca historyczną wiedzę. W niezwykle interesującej formie. Połknąłem w dwa dni. I na pewno jeszcze do niej wrócę. A Kacpra Śledzińskiego wpisuję na listę autorów, na których kolejne książki niecierpliwie czekam, bo „Czarna Kawaleria" i „Cichociemni" to pierwszorzędna i wartościowa literatura.


Recenzent: Hubert Dziadczykowski

Było ich 300. Najlepiej wyszkoleni sabotażyści w historii!
Byli gotowi poświęcić wszystko w dla idei „Wywalcz Polsce wolność lub zgiń!”
Doskonale wyszkoleni, bezgranicznie odważni, desperacko zdeterminowani, bezkompromisowi. Najlepsi z najlepszych - starannie wyselekcjonowani spośród tysięcy kandydatów. Musieli porzucić wszystko, zapomnieć, kim byli, bez słowa opuścić kobiety, które kochali. Poddani morderczemu szkoleniu, przygotowywali się, aby w pojedynkę zmienić bieg historii.
Zrzuceni na spadochronach do okupowanej Polski, podejmowali samobójcze misje. Nieliczni, którzy przeżyli, trafili po wojnie do piekła komunistycznych więzień. Jednak nigdy się nie poddali. Do końca marzyli o wolnej Polsce.
Prawdziwe losy polskich bohaterów, przy których bledną historie o amerykańskich komandosach.