Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego

W siódmą rocznicę śmierci - o biografii księdza Twardowskiego

Już w zeszłym roku przymierzałam się do tej książki, po kilkunastu stronach jednak odłożyłam ją, by mieć na potem, zachomikowałam, by dłużej cieszyć się perspektywą dobrej lektury. W końcu zdecydowałam się, że przeczytam ją w styczniu 2013, nie bez powodu, bo właśnie mija siódma rocznica śmierci księdza Twardowskiego. Ze świecą szukać kogoś, kto nie znałby choć fragmenciku z jego utworów, są one bowiem znane, żywe, a i mnie bardzo bliskie. Nie o poezji jednak miało być, a o biografii, którą nazwałabym raczej reportażem biograficznym.

 

Jestem pod ogromnym wrażeniem mrówczej pracy, jaką wykonała Magdalena Grzebałkowska, oraz jej dociekliwości i skrupulatności. Nie spodziewałam się znaleźć w książce tylu ciekawostek, szczegółów, cytatów, tymczasem autorka pokazała nie tylko dzieje i sylwetkę Twardowskiego, ale i w dużym stopniu odmalowała jego otoczenie, jego czasy. Gdy mowa na przykład o kamienicy przy ul. Elektoralnej 49, gdzie mieszkali Twardowscy, to mamy jej opis, gdy mowa o "Kuźni Młodych", gdzie w redakcji działał Janek, to dostajemy liczne cytaty z tego czasopisma itp. Bogaty wykaz dzieł cytowanych i indeks osób pojawiających się w tekście również świadczy o obfitości treści oraz o sumiennym przygotowaniu i wykorzystaniu materiałów.


Do osoby Księdza autorka podchodzi z sympatią, czego wyraz stanowi literacki list zamieszczony na końcu, pożegnanie dziennikarki z bohaterem swej książki. Przede wszystkim jednak widać obiektywizm, uczciwość, dokładność, szczerość.


Grzebałkowska pokazuje Jana Twardowskiego jako człowieka pełnego sprzeczności. Przyszły mi na myśl słowa Sępa- Szarzyńskiego "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie..." - wypisz, wymaluj, taki był. Z jednej strony unikał splendorów, umniejszał swą wartość, nawet nie nazywał się poetą, tylko Księdzem Piszącym Wiersze, z drugiej - jak kania dżdżu czekał na wypowiedzi krytyczne o swych utworach, dbał o nieposzlakowaną opinię, łaknął uznania. Jakby dwie natury w nim siedziały, przy czym jedna do ziemskich obowiązków skromnego duszpasterza przeznaczona, druga - na Pegazie ku słońcu lecąca...


Zdumiony popularnością, grzał się w jej promieniach, tylko tak jakby cichaczem....dyskretnie.


Najbardziej poruszyło mnie to jak Twardowski był wykorzystywany. Miał serce na dłoni, był dobroduszny, wręcz naiwny, a inni z tego korzystali, nie bacząc na nic. W głowie mi się nie mieści jak można starszej osobie (już nawet pomijając, że księdzu i poecie) zakłócać spokój późnym wieczorem dzwoniąc z "pilną" wiadomością " bo mi kot zginął", albo przeszkadzać w drzemce "bo przyszłam i mam cztery wiersze, żeby ksiądz zobaczył" czy inne historie w ten deseń. Nie wyobrażam sobie, jak można publikować coś bez zgody autora, nie płacić mu honorariów i należnych tantiem. Jeśli nawet ktoś preferuje ubóstwo, to nie powód, by go z góry ograbiać! Serce się kraje, gdy się czyta o tym, jak żył w ostatnich latach... Owszem, miał grono oddanych przyjaciół, ale i nie brakowało "sępów".


Autorka rzetelnie podaje, że nie każdy zapytany zechciał podzielić się wspomnieniami o Twardowskim, wiele osób odmówiło rozmowy, odwołało spotkanie, jakby coś dziwnego się działo - takie odniosłam wrażenie.


Przykro czytać o problemach, jakie powstały wskutek konfliktów różnych podmiotów z spadkobierczynią praw autorskich.

 

Biografia ma budowę jakby klamrową - rozpoczyna ją opis ostatniego dnia życia Księdza, a kończy wizyta autorki przy grobie.

 

Wartościowa, zajmująca lektura. Niewykluczone, że jeszcze kiedyś do niej powrócę.

 


Recenzent: Agnieszka Grabowska

Głośny debiut Magdaleny Grzebałkowskiej. Bestsellerowa biografia „księdza od biedronek”.

„Można powiedzieć o nim przeciwstawne rzeczy i wszystkie okażą się prawdą”.

Wszyscy znamy księdza Jana Twardowskiego, ale niewiele o nim wiemy. Jaki był naprawdę? Autorka dotarła do nieznanych zapisków księdza Jana. Dzięki nim poznajemy człowieka pełnego sprzeczności. Dlaczego czuł się samotny? Skąd brała się u niego wielka potrzeba przyjaźni z kobietami? Czy wieloletnie kontakty z oficerem SB są rzeczywiście rysą na jego wizerunku?
Ksiądz Paradoks to niezwykła historia człowieka, który wymyka się wszelkim schematom. Poznaj jego młodość, początki niezwykłej popularności oraz ostatnie, najbardziej tajemnicze lata jego życia.