Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Jutro 5. Gorączka

Pułapka jest za rogiem

Miłośnicy bestsellerowej serii Johna Marsdena doczekali się już 5. części przygód grupki przyjaciół, którzy ryzykując życie, na własną rękę walczą z tajemniczym wrogiem atakującym Australię. Tym razem nie zawiodła ich obrana strategia, ale niestety mocno nadszarpnięte zostały relacje między nimi.

 

Bezczynne ukrywanie się w Piekle skończyło się wraz z ostrym wystąpieniem Lee, który gotowy był nawet umrzeć, byleby tylko kontynuować walkę z wrogiem. O dziwo większość przyjaciół stanęła po jego stronie. Mimo ogromnego niebezpieczeństwa i braku wsparcia w nadzwyczajnym tempie zdecydowali się opuścić jedyne dotąd bezpieczne miejsce i po raz kolejny stanąć twarzą w twarz z śmiertelnie niebezpiecznym wrogiem.

 

Jak się okazało, pułapka jest tuż za rogiem. Przyjaciele prędko wpadli w sidła wroga, ale tak sprytnie zorganizowali odwet, że w rezultacie wyszli ze starcia obronną ręką. Niestety nie mogli odetchnąć z ulgą. Nie mieli nawet najmniejszej szansy na złapanie oddechu. Ścigani bez przerwy przez uzbrojonych żołnierzy, w popłochu i panice pokonywali każdego dnia i każdej nocy dziesiątki kilometrów. Doskwierał im głód, dokuczał ból, w głowie kłębiły się wyrzuty sumienia, a uszy nękały bezustannie odgłosy walki, ale mimo to nie poddali się. Żądza życia i odnalezienia bliskich motywowała ich do podjęcia każdego, nawet najbardziej niebezpiecznego kroku.

 

Między innymi dlatego też zdecydowali się zorganizować nowy azyl, tym razem jednak usytuowany w samym centrum Stratton, tj. miejscu, gdzie nawet kilkuletnie dzieci celowały do nich z karabinów...

 

Czy była to właściwa decyzja i który z nich stanął po stronie wroga, dowiecie się, sięgając po 5. część kultowej serii - „Jutro 5. Gorączka".


Recenzent: Martyna Janiak

John Marsden

Jutro 5. Gorączka

Tłumaczenie: Anna Gralak

Seria "Jutro" to fenomen

Na chwilę przestałam oddychać. Wiedziałam, że nie zdołam go powstrzymać. W pewnym sensie wcale nie chciałam go powstrzymywać. Naprawdę lubiłam Lee. Może nawet go kochałam. Nie byłam pewna. Czasami przypominało to miłość. Innym razem wolałam nie mieć z nim nic wspólnego. Czułam do niego pełną gamę emocji, od dzikiej namiętności po obrzydzenie. Ale miałam wątpliwości nie tylko co do Lee. Niczego nie byłam pewna. Wszystko wywróciło się nam do góry nogami. A uczucia, które próbowaliśmy zagłuszyć, wracają, coraz silniejsze. I okazuje się, że udawanie twardych i racjonalnych nie ma sensu. Bo gdy dopuścisz do głosu emocje, nieważne staje się to, po czyjej stronie ktoś stoi. Ważne, co do niego czujesz.  


Jutro to fenomen. Powieści o grupie nastolatków, którzy walczą z tajemniczym wrogiem atakującym Australię, otrzymały kilkadziesiąt nagród w Australii, Stanach Zjednoczonych, Szwecji i Niemczech. W USA znalazły się na liście najlepszych książek dla młodzieży, a w Szwecji na pierwszym miejscu na liście książek polecanych przez nastolatków. W Polsce również stały się bestsellerami.