Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Azyl

Poszukując siebie

Jedno przypadkiem znalezione zdjęcie wyrywa Wiktorię z jej dotychczasowego życia. Bez słowa zostawia męża i wyjeżdża tam, gdzie kiedyś spędzała z rodzicami wakacje, do Chorwacji. Można powiedzieć, że kobieta ucieka, nie tylko przed mężem, ale przed wspomnieniami z przeszłości. W Dubrowniku obsłuży ją kelnerka, Jasna; pozna też Sandrę, opiekunkę azylu dla niechcianych psów. Każda z nich próbuje znaleźć swoją drogę i prawdę o sobie.

 

Wiktoria wraca do czasów minionych. Jej największym marzeniem było tańczyć w balecie; obecna rola instruktorki tańca jest tylko namiastką. Próbuje uporządkować swoje relacje z mężczyznami, przywołuje w myślach tych, którzy zaistnieli w jej życiu na dłużej. Ciekawym wątkiem jest przyjaźń? związek? z Andrzejem - nie zdradzę więcej. Jasna i Sandra starają się uciec przed ciągle niezapomnianym koszmarem wojny. Czy spotkanie trzech zranionych kobiet i jednego złamanego mężczyzny przyniesie im to, czego szukają?

 

Najpierw była seria owocowa - „Smak świeżych malin", „Cierpkość wiśni", „Herbatniki z jagodami" i „Zielone jabłuszko", którymi zaczytywałam się jako świeżo upieczona studentka. Potem Izabela Sowa zmieniła styl, pisząc inaczej, może trochę dziwnie, z dominującą metaforą. Pojawiło się też kilka powieści dla młodzieży. I teraz „Azyl", dojrzały, życiowy, subtelny i lekki w formie, mocniejszy w przekazie.

 

Ucieczka Wiktorii jest chyba pierwszym przejawem jej samodzielności, wyłamania się z życiowej bierności. Dotychczas płynęła z prądem wydarzeń, nie walczyła, dostosowując się do innych. Postępek męża przypomniał jej o tym, o czym od dawna starała się zapomnieć. Ukojenie miało przynieść miejsce dobrze znane, pod chorwackim niebem. W azylu miała tylko pomagać, chyba sama nie spodziewała się, jak bardzo przywiąże się do jego mieszkańców. Ale ten skrawek ziemi, stanowiący szansę na odmianę losu dla często brutalnie krzywdzonych zwierząt, uświadamia jej, że nie da się, ot tak, przejąć czyjegoś sposobu na życie, dopóki nie będzie to twoja własna, autonomiczna decyzja, dopóki to ty do niej nie dojrzejesz. Tylko wtedy droga do szczęścia będzie miała sens.

 

„Azyl" napisany jest prostym językiem, ale trafnym i pełnym ironii, jak to u Izabeli Sowy. Autorce udało się też mnie zmylić; gdy w opisie przeczytałam o Chorwacji, nastawiłam się na opisy pięknych plaż i drinków z palemką. Ale nic z tego, choć w zasadzie można się było spodziewać, że nie będzie sielsko i przyjemnie. Wiktoria dokona swoistego rozliczenia z samą sobą. W wywiadzie z pisarką przeczytałam, że sama pracowała w takim azylu, więc historie psów tam mieszkających są niestety bliskie rzeczywistości. Niestety, bo to, co potrafi zrobić człowiek zwierzęciu, każe się zastanowić, co jest istotą człowieczeństwa i nad jego brakiem u niektórych. Wprawdzie drastycznych scen nie ma dużo, ale te, które są, wystarczą, by łzy stanęły w oczach.

 

W „Azylu" nie znajdziecie nadmiernie rozbudowanej akcji, szeroko rozwiniętych wątków, wielu bohaterów. Nie ma szczegółowo zarysowanego tła. Ale ta oszczędność narracyjna mnie bardzo przypadła do gustu. Takie książki Izabeli Sowy chcę czytać. Uważam, że styl najnowszej książki jest właściwym kierunkiem pisarskiej ścieżki autorki.


Recenzent: Paulina Klich

Gdzie uciekniesz, aby zacząć od nowa?

Pewne decyzje wymagają czasu. Wiktoria bez słowa wyjaśnienia zostawiła męża, spakowała walizkę i pojechała w miejsce, które miało jej pomóc poskładać wszystko na nowo.
Idealne byłyby pewnie Indie lub Toskania. Ona wybrała Chorwację.
Czy podróż do Dubrownika, który zapamiętała dzięki szczęśliwym wakacjom sprzed lat, może być czymś więcej, niż tylko pogonią za wspomnieniami?
Pod gorącym chorwackim słońcem przecinają się losy trzech niezwykłych kobiet – Wiktorii, Jasnej i Sandry. Wszystkie szukają swojej drogi, azylu, który pozwoli poczuć im się bezpiecznie. Lekcja, jaką wspólnie przerabiają nie jest prosta – nie da się wziąć czyjegoś przepisu na życie.

Zwycięstwa i porażki, marzenia i złudzenia oraz przeszłość i teraźniejszość splatają się w subtelną opowieść o uczuciach i ważnych decyzjach. Izabela Sowa pokazuje w niej, że zawsze warto stanąć do walki o szczęście, nawet jeśli nasz świat legł w gruzach.