Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Lecą wieloryby

O słabości, o przyjaźni i o rozczarowaniu

Kapitalny tytuł i fantazyjne nazwy rozdziałów to tylko przedsmak szaleństwa, które Kościów funduje w swej książce. Akcja jest totalnie pokręcona, i przez to trudno się od niej oderwać, a te wszystkie urocze dziwności są tłem do opowieści o tym, co tak naprawdę przydarza się każdemu w jego zwyczajnym życiu - o walce o uczucie, o słabości, o przyjaźni i o rozczarowaniu.
Moje ulubione postacie to Jon i Iri - trochę nieudaczni i niepewni, ale do końca szczerzy. Ich rozmowy zawsze są prześmieszne. Warto też przeczytać dla samej przyjemności obcowania z prozą Kościówa, która jest dla mnie czymś wyjątkowym, być może dlatego, że nie czytałam nic Murakamiego. W każdym razie - to świat, w którym warto się zanurzyć i odlecieć wraz z wielorybami.

Recenzent: Martyna Szczepaniak

Ta historia zauroczy każdego dorosłego czytelnika, który ceni wysmakowaną grę z wyobraźnią

Maja i Jon mają po kilkanaście lat. Kochają się i wierzą, że mają przed sobą wspólną przyszłość, rodzinę, córkę, dom na skarpie. W swoich marzeniach widzą nawet kota czytającego książki. Wierzą, że ich miłości nie zniweczy nawet rozstanie i wyjazd na studia do dwóch oddalonych od siebie miast. Niespodziewane zdarzenie przewraca ich świat do góry nogami. Dosłownie. W tajemniczej Peronii, państwie bez granic pociętym torami, w którym ludzie polują na pociągi, a ich życie opisują Znaczki, legendarna Staruszka wręcza zagubionemu w tej krainie Jonowi zagadkowe pudełko. Chłopak nie wie, co się dzieje, ani gdzie się znalazł. Wie jedno, chce odzyskać Maję. Aby tego dokonać, Jon rzuci się w wir zwariowanych przygód. Będzie musiał uciec poszukującemu go Dókxsowi i jego bestii Hordzie, złapać Poszyn, pokonać Koszulowców i uratować dziewczynę o imieniu Iri, która stanie się bliska jego sercu.

U kresu swej podróży Jon odnajdzie odpowiedź na pytanie, czy jego marzenia jednak się spełnią. Czy uda mu się ocalić miłość. Nowa powieść Aleksandra Kościowa to fascynująca wędrówka po świecie przywodzącym na myśl najwspanialsze historie Guillerma del Torro, Terry'ego Gilliama, czy wspaniałe anime Hayao Miyazakiego. To wzruszająca opowieść o młodzieńczej miłości, o nadziei i wchodzeniu w dorosłość. O decyzjach, które zmieniają życie. Ale przede wszystkim o potędze i sile uczucia. Kościów posiada niebywały talent pisarski. Jego historia na precyzyjną fabułę wpisaną w barokową, koronkową strukturę powieści-baśni, powieści-szkatułki. Zauroczy ona każdego dorosłego czytelnika, który ceni wysmakowaną grę z wyobraźnią. 

Najtrafniejsza opinia o twórczości Aleksandra Kościowa pochodzi od Piotra Kofty („Dziennik”) i zawrzeć można ją w dwóch słowach: „polski Murakami”. Na to pochlebne miano Kościów zapracował dwoma (nb. wydanymi przez Muzę) powieściami "Świat Nura" i "Przeproś. Przewodnik gracza". Mimo niezbyt okazałej promocji spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem krytyki (oprócz Kofty m.in. Paweł Dunin-Wąsowicz, „Polityka”, „Zwierciadło”), a "Przeproś" przyniosło Kościówowi w 2008 roku nominację do Paszportu „Polityki”. Warto przypomnieć, że urodzony w 1974 roku Kościów jest nie tylko pisarzem, ale także kompozytorem, altowiolistą i pedagogiem. Laureatem stypendium Fundacji Fulbrighta.