Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Zeszyty don Rigoberta

Mieszanka odurzająca

Po dziewięciu latach od wydania Pochwały macochy ukazała się Zeszyty don Rigoberta. Najwyraźniej Mario Vargas Llosa tak jak i my nie mógł zapomnieć bohaterów których powołał do życia w 1988 roku. Patrząc jednak na rozmach, z jakim napisał tę drugą, można dojść wniosku że Pochwała macochy była tylko prologiem do Zeszytów don Rigoberta.
Llosa powraca z mocnym akcentem erotycznym, ale nie jest to u niego temat, prosty i gładki jak modelki z okładek czasopism. Poprzez zestawienie śmiałych sytuacji lub fantazji bohaterów (co jest trudno odgadnąć do ostatnich stron powieści) z malarstwem Egona Schielego, Llosa daje nam mieszankę odurzającą, ale nie pachnącą jedynie różami, jest ona rzeczywista jak niedoskonałość ludzkiego ciała. Właśnie dlatego wywołują tak mocny oddźwięk u czytelnika. Szczególnie w dzisiejszych czasach, odświeża wypaczone pojęcie erotyki.
Zatem czy jest to powiastka erotyczna? - ktoś zapyta. Nie zdecydowanie, nie! Jest to jedna z najlepszych książek Llosy, oferująca nam wyrafinowaną intrygę, listy/monologi don Rigoberta, które czyta się jak najlepsze felietony. Nerwowe oczekiwanie na finał, które trzyma w niepewności do ostatnich stron. To nie jest książka na jeden wieczór, ale właśnie dzięki temu przyjemność z jej czytania trwa tak długo.

Recenzent: Rafał Świerczyński

Mario Vargas Llosa

Zeszyty don Rigoberta

Tłumaczenie: Filip Łobodziński

Bohaterowie skandalizującej "Pochwały macochy", wracają w wielkim stylu

Szarmancki świntuch Rigoberto, jego zmysłowa żona Lukrecja i mały manipulant Fonsito, bohaterowie skandalizującej Pochwały macochy, wracają w wielkim stylu.
Gdy Fonsito, pasierb doñi Lukrecji, posuwa się o krok za daleko i uwodzi macochę, małżonkowie się rozstają. Gniew mija jednak szybko, a pozostaje tęsknota, namiętność i erotyzm. Widząc, jak rozdzieleni kochankowie męczą się i szamoczą z własnym sumieniem, mały Fonsito przystępuje do akcji. Rozpoczyna serię intryg, by doprowadzić do pojednania.

Vargas Llosa nie spuszcza z tonu: zalewa czytelnika strumieniem zmysłowości i fantazji, każąc się domyślać, ile z jego historii jest prawdą, a ile erotycznym marzeniem. Bohaterowie kuszą się i uwodzą, prowadzą gierki i fantazjują, bez pruderii i z humorem opowiadając o swoich seksualnych przygodach - czy może tylko namiętnych marzeniach? Vargas Llosa każe nam od nowa przemyśleć to, co uważamy za miłość, seks i fantazję.