Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Prawo, nie zemsta. Wspomnienia

Gorycz łowcy

Cudem ocalał z Holocaustu i poświęcił się ściganiu nazistowskich zbrodniarzy. Dzięki niemu wielu z nich trafiło przed sąd. Mimo to jego wspomnienia zaprawione są dawką goryczy.

 

Wiesenthal odsłania, sensacyjne zwykle, kulisy poszukiwań Adolfa Eichmanna (głównego logistyka „ostatecznego rozwiązania"), Aloisa Brunnera (jego prawej ręki), Franza Strangla (komendanta obozu śmierci w Treblince), Josefa Mengele (mordercy w lekarskim kitlu z Oświęcimia), Hermine Braunsteiner (krwawej nadzorczyni z obozu kobiecego na Majdanku) i wielu innych. Opisuje też historię rozpracowania tajnej organizacji Odessa, zawiązanej przez nazistów w celu pomocy towarzyszom uciekającym po klęsce hitlerowskich Niemiec do Ameryki Południowej i arabskich państw Bliskiego Wschodu.

 

Zdumiewające przy tym, jak często działania Wiesenthala napotykały na rozmaite opory, choć trudno przecież po wojnie i Zagładzie wyobrazić sobie szczytniejszy cel niż ukaranie ich sprawców. Od najbanalniejszych, czyli czysto biurokratycznych - Wiesenthal funkcjonował jako osoba prywatna i mógł tylko prosić o pomoc instytucje państwowe w poszczególnych krajach. Przez bariery najbardziej cyniczne, czyli polityczne - w powojennych Niemczech (zarówno zachodnich, jak komunistycznych) oraz Austrii ex-naziści mimo swej przeszłości pełnili znaczące funkcje publiczne: w administracji, policji, a nawet wymiarze sprawiedliwości i szkolnictwie, adwokaturze czy służbie zdrowia. Z kolei zwycięscy alianci zachodni często wykorzystywali byłych przeciwników dla celów wywiadowczych, a Sowieci i kraje bloku wschodniego sabotowali ściganie niektórych zbrodniarzy ze względów propagandowych (próbując choćby uniknąć niewygodnych pytań o sojusz Stalina z Hitlerem sprzed czerwca 1941 r.). Znaczenie miały wreszcie względy mentalnościowe: zwłaszcza w Austrii nigdy nie przeprowadzono uczciwego rozliczenia z przeszłością.

 

Wiesenthal nie ukrywa także zdumiewających zachowań swoich rodaków. Kiedy, przykładowo, poszukiwał środków na tropienie w Ameryce Południowej Gustava Wagnera, okrutnego oprawcę z Sobiboru, jeden z żydowskich milionerów, były więzień obozu koncentracyjnego, zaoferował mu czek na... 50 USD. Równocześnie szefostwo Światowego Kongresu Żydów próbowało wykreować się na główną reprezentację środowisk żydowskich przez bezpodstawne oskarżenie b. sekretarza generalnego ONZ Kurta Waldheima o zbrodnie wojenne.

 

Znamienne też, że Wiesenthal, uchodzący za bezlitosnego łowcę nazistów, potrafił precyzyjnie cieniować odpowiedzialność. Odrzuca pojęcie „winy zbiorowej". Za winnych uznaje za to chociażby urzędników totalitarnego państwa, którzy choć bezpośrednio nie zabijali, to gorliwym wykonywaniem obowiązków umożliwiali mordy. Nie potępia natomiast tych, którzy w szeregach nazistowskich organizacji znaleźli się z przymusu i nie wykazywali w nich żarliwości. Po prostu: jako doświadczony człowiek znał zarówno złożoność historii, jak ludzkich motywacji i zachowań.

 

Codziennie o książkach nowych i dobrych na


Recenzent: Krzysztof Burnetko

Szymon Wiesenthal

Prawo, nie zemsta. Wspomnienia

Tłumaczenie: Andrzej Albrecht

Niezwykłe wspomnienia człowieka nazywanego „łowcą nazistów”

Szymon Wiesenthal cudem ocalał z Holokaustu, lecz stracił w nim ponad osiemdziesięciu członków rodziny. Sam zdołał przeżyć getto i obozy koncentracyjne, trzykrotnie stawał przed plutonem egzekucyjnym - za każdym razem udawało mu się jednak ujść z życiem. Po wojnie poświęcił się ściganiu zbrodniarzy hitlerowskich.

Doprowadził do schwytania ponad tysiąca ukrywających się na całym świecie nazistowskich przestępców, m.in. odpowiedzialnego za eksterminację europejskich Żydów Adolfa Eichmanna czy komendanta obozu śmierci w Treblince Franza Strangla. Dzięki rozległej sieci informatorów Wiesenthala rozbito również tajną organizację „Odessa”, zajmującą się przerzutem byłych nazistów do Ameryki Południowej.

W swych wspomnieniach Wiesenthal odsłania przed nami kulisy drobiazgowych śledztw w sprawie ukrywających się zbrodniarzy oraz najbardziej spektakularnych akcji prowadzących do ich schwytania. Opisuje również przebieg procesów sądowych oraz żmudne zmagania z władzami austriackimi, które po wojnie chroniły wielu nazistowskich funkcjonariuszy. To nie tylko pełna sensacyjnych wydarzeń i trzymająca w napięciu opowieść, ale również ważny głos w dyskusji o rozliczeniach z przeszłością. Jak bowiem podkreśla Wiesenthal, w pościgu za zbrodniarzami zawsze kierował się prawem, nie zemstą.