Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Pasierbica. Prawdziwa historia złamanego dzieciństwa

Gdy krzywdzone jest dziecko...

Donna Fordon matka trójki dzieci, uznana malarka i rysowniczka. Jej opowieść „Pasierbica. Prawdziwa historia złamanego dzieciństwa" to najlepszy dowód na to, że nie ma przeszkód nie do pokonania. Książka ta pokazuje piekło, które przeżyła autorka w dzieciństwie.

 

W telewizji często można usłyszeć, że małe dzieci są bite, kaleczone czy też molestowanie. Pisze też o tym wiele gazet. Zawsze wszystko jest pisane z pozycji obserwatora, autorzy nigdy nie przeżyli tego na własnej skórze. Tym razem w książce „Pasierbica. Prawdziwa historia złamanego dzieciństwa" jest inaczej, ponieważ mamy do czynienia z autobiografią.

„Pasierbica. Prawdziwa historia złamanego dzieciństwa" to historia małej, pięcioletniej Donny Ford, która została zostawiona przez biologiczną matkę. Trafia razem z przybranym rodzeństwem do ośrodka opiekuńczo-wychowawczego, gdzie zostaje zabrana przez swojego ojca i siedemnastoletnią macochę - Helen. Marzenia Donny o pięknej i kochanej rodzinie szybko znikają. Helen nie zastępuje jej mamy i nie chce nią być. Nienawidzi Donny i wyzywa ją od „małej wiedźmy", „bękarta" czy też „zła wcielonego". Oprócz przemocy psychicznej pojawia się fizyczna. Mała Donna jest bita, godzinami stoi w samym podkoszulku i majtkach w zimnej wannie. Niestety, Helen wymyśla coraz gorsze kary i powoduje, że jej syn Gordon nienawidzi Donny. Odbiera jej wszystko to, co kocha. Donna traci ciotkę, z którą zawsze miło spędzała czas. Dochodzi nawet do tego, że jest molestowana przez przyjaciół swojej macochy.

 

Helen nie tylko znęcała się nad Donną ale również nad jej starszym przybranym rodzeństwem - Simonem i Frances. Najstarszej siostrze udaje się uciec. Simon oprócz bicia dostaje różne zadania, które są nie do wykonania i powodują, że ludzie zaczynają go traktować jak dziwadło. Dzieci Helen są nietykalne. Gordon jest jej największym oczkiem w głowie i najukochańszym synem. Kiedy rodzi się Lenny, wszystko się zmienia. Donna zakochuje się w małej całym sercem, a Helen po paru miesiącach opuszcza rodzinę. Wszystko staje na głowie Donny, która teraz musi wykonywać wszystkie zadania pani domu i zajmować się małym dzieckiem.

 

Kiedy Donna jest już dorosła i zapomniała o przyszłości, ona jednak powraca. Przychodzą do jej nowego domu policjanci i informują o procesie, w którym Donna wreszcie będzie mogła opowiedzieć całą prawdę. Niestety wtedy wszystko powraca, a ona sama nie wie, czy jej uwierzą. Nauczyciele tolerowali bicie, a sąsiedzi nie widzieli, co się dzieje w domu, dla nich Helen była dobrą kobietą, która potrafiła wychować oprócz swoich dzieci również te obce.

Nie było łatwo mi czytać tę książkę. Były momenty, w których było ciężko opanować łzy. Najbardziej bolało to, że na takie zło pozwalali nauczyciele, opieka, a nawet ojciec, który powinien bronić swojego dziecka. Powinni bardziej zwracać uwagę na dzieci i ich zachowanie, a nie przejmować się tylko swoimi sprawami.

 

Donna Fordon napisała książkę „by dać temu dziecku - sobie z przeszłości - głos". Chce uchronić inne dzieci przed tym, co ją spotkało. Pragnie, by inni zwracali większą uwagę na to, czy dzieciom nie dzieje się krzywda.

 

Ta książka to opowieść o tym, co przydarzyło się małej dziewczynce i jej macosze.
To książka dla kobiety, którą ta mała dziewczynka się stała - a która teraz nazywa się przyjaciółką.
To książka dla córki tej kobiety - której opowiadano bajki o Królewnie Śnieżce, z jej matką w roli Królewny.
To książka dla wszystkich małych dziewczynek i chłopców, którzy muszą wieść takie życie.


Recenzent: Klaudia Lis

Nie ma przeszkód nie do pokonania

Jako dziecko Donna Ford nazywana była „małą wiedźmą”, „bękartem” i „złem wcielonym”. Jej macocha stosowała niewyobrażalnie okrutne kary i robiła wszystko, by złamać dziewczynkę psychicznie.
Dziś Donna Ford jest matką trójki dzieci, uznaną malarką i rysowniczką. Jej opowieść to najlepszy dowód na to, że nie ma przeszkód nie do pokonania.