Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Warto mimo wszystko

Dlaczego warto dawać innym siebie

"Warto mimo wszystko" przeczytałem jednym tchem, gdyż jest to książka ciekawa i prowokująca. Anna Dymna bardzo szczerze opowiada o swoim życiu dawnym i obecnym. O pracy aktorki i o zawodzie, który jest jej pasją życiową. Dowiadujemy się z kart tej książki o tym, jak została aktorką, jak przebiegała jej kariera zawodowa; możemy także poznać atmosferę pracy w Starym Teatrze w Krakowie oraz przyjrzeć się działalności Anny Dymnej - wykładowcy w szkole teatralnej.
Wojciech Szczawiński, rozmówca aktorki, zaznaczył na początku, iż "nie zamierza robić tego wywiadu »na kolanach«"- i tak jest w istocie. Zadaje trudne, nieraz prowokujące pytania, nie zadowalają go zdawkowe odpowiedzi - dlatego te rozmowy są tak frapujące. Drugim wielkim tematem tej książki - poza aktorstwem i teatrem - są ludzie niepełnosprawni i praca z nimi. Mimo że niejednokrotnie słyszymy o ciężko doświadczonych przez los osobach, to z ust Anny Dymnej pada wiele ciepłych słów pod adresem ludzi, których poznała i którym starała się pomóc. Z całej zaś książki emanuje wiara w człowieka, jego dobroć, poświęcenie, odwagę w znoszeniu przeciwności losu czy cierpień i między innymi dlatego uważam te rozmowy za niezwykłe. Uczą nas bowiem tego, co naprawdę ważne, czym jest przyjaźń i tolerancja, szacunek dla każdej istoty, jaką rolę odgrywa w życiu miłość, dlaczego warto dawać innym siebie...

Anna Dymna pięknie - z pokorą i szacunkiem - mówi o swoim domu rodzinnym, o swoich mistrzach, kolegach, o przyjaciołach, współpracownikach z fundacji "MIMO WSZYSTKO", którą założyła, by nieść pomoc niepełnosprawnym. To zaiste mądra i uczciwa książka, przywracająca właściwą hierarchię wartości, ucząca nas trudnego optymizmu i szacunku do drugiego człowieka. Tego mniej sprawnego (fizycznie czy intelektualnie), ale wciąż zasługującego na życzliwość, uśmiech, przyjaźń i miłość. Polecam wszystkim tę piękną książkę i nisko kłaniam się pani Annie!


Recenzent: Zbigniew Cieloch

Nowe, poszerzone wydanie

„Dziki człowiek”, „kobieta bez przywar”, a może „Święta Baba”, jak mawiał Kazimierz Kutz?
Nie boi się używać ostrego języka, potrafi być twarda, a jednocześnie pomaga i przytula.
Unika tych, którzy budzą nienawiść, bo szkoda jej na nią czasu.
Uczy, jak o siebie walczyć.
Dla osób z niepełnosprawnością intelektualną jest „naszą Anią”, dla wielu – wielką artystką i autorytetem życiowym. Sama o sobie mówi: „zwyczajny człowiek jestem: jem, śpię, oddycham, zmywam podłogi…”.
Anna Dymna w bardzo osobistej, szczerej, bezkompromisowej rozmowie, która przede wszystkim uruchamia w ludziach dobre odruchy i uświadamia, że mimo wszystko warto… warto być lepszym człowiekiem.