Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Lecą wieloryby

Aleksander Kościów

Lecą wieloryby

Ta historia zauroczy każdego dorosłego czytelnika, który ceni wysmakowaną grę z wyobraźnią

Maja i Jon mają po kilkanaście lat. Kochają się i wierzą, że mają przed sobą wspólną przyszłość, rodzinę, córkę, dom na skarpie. W swoich marzeniach widzą nawet kota czytającego książki. Wierzą, że ich miłości nie zniweczy nawet rozstanie i wyjazd na studia do dwóch oddalonych od siebie miast. Niespodziewane zdarzenie przewraca ich świat do góry nogami. Dosłownie. W tajemniczej Peronii, państwie bez granic pociętym torami, w którym ludzie polują na pociągi, a ich życie opisują Znaczki, legendarna Staruszka wręcza zagubionemu w tej krainie Jonowi zagadkowe pudełko. Chłopak nie wie, co się dzieje, ani gdzie się znalazł. Wie jedno, chce odzyskać Maję. Aby tego dokonać, Jon rzuci się w wir zwariowanych przygód. Będzie musiał uciec poszukującemu go Dókxsowi i jego bestii Hordzie, złapać Poszyn, pokonać Koszulowców i uratować dziewczynę o imieniu Iri, która stanie się bliska jego sercu.

U kresu swej podróży Jon odnajdzie odpowiedź na pytanie, czy jego marzenia jednak się spełnią. Czy uda mu się ocalić miłość. Nowa powieść Aleksandra Kościowa to fascynująca wędrówka po świecie przywodzącym na myśl najwspanialsze historie Guillerma del Torro, Terry'ego Gilliama, czy wspaniałe anime Hayao Miyazakiego. To wzruszająca opowieść o młodzieńczej miłości, o nadziei i wchodzeniu w dorosłość. O decyzjach, które zmieniają życie. Ale przede wszystkim o potędze i sile uczucia. Kościów posiada niebywały talent pisarski. Jego historia na precyzyjną fabułę wpisaną w barokową, koronkową strukturę powieści-baśni, powieści-szkatułki. Zauroczy ona każdego dorosłego czytelnika, który ceni wysmakowaną grę z wyobraźnią. 

Najtrafniejsza opinia o twórczości Aleksandra Kościowa pochodzi od Piotra Kofty („Dziennik”) i zawrzeć można ją w dwóch słowach: „polski Murakami”. Na to pochlebne miano Kościów zapracował dwoma (nb. wydanymi przez Muzę) powieściami "Świat Nura" i "Przeproś. Przewodnik gracza". Mimo niezbyt okazałej promocji spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem krytyki (oprócz Kofty m.in. Paweł Dunin-Wąsowicz, „Polityka”, „Zwierciadło”), a "Przeproś" przyniosło Kościówowi w 2008 roku nominację do Paszportu „Polityki”. Warto przypomnieć, że urodzony w 1974 roku Kościów jest nie tylko pisarzem, ale także kompozytorem, altowiolistą i pedagogiem. Laureatem stypendium Fundacji Fulbrighta.

 

Oprawa miękka

Format: 136x205

Liczba stron: 264

Wydanie: pierwsze

Data pierwszego wydania: 2010-09-06

ISBN: 978-83-240-1414-9

Opracowanie graficzne: Anna Pol

Materiały o książce

Aleksander Kościów o książce ”Lecą wieloryby”
Piotr Kofta

„Aleksander Kościów, jak nikt inny w polskiej literaturze, potrafi tłumaczyć samotność i alienację współczesnego człowieka na język snów i nieoczywistych symboli. Przypomina w tym japońskiego mistrza smutku Harukiego Murakamiego. A przy tym pisze w sposób niewymuszony i bezpretensjonalny, tak jakby dobrze wiedział, którędy prowadzi prosta droga do ludzkiej duszy”.

Paweł Dunin-Wąsowicz

„Podobnie jak w debiutanckim »Świecie nura«, w swej drugiej powieści Aleksander Kościów żongluje relacjami między wyobraźnią a rzeczywistością w tak oryginalny sposób, że czyni to z niego całkowicie osobne zjawisko we współczesnej polskiej literaturze. Czytelnik, któremu nie wystarcza jednoznaczność i dla którego powieść to zbiór zagadek ze sprzecznymi często rozwiązaniami, powinien być usatysfakcjonowany”.

Marta Mizuro, „Zwierciadło”

„Cała ta wciągająca, rozegrana na pograniczu realizmu i fantastyki historia nie jest kolejną demonstracją kreacyjnych zamiłowań autora, specjalisty od budowania światów alternatywnych. Jak w pierwszej powieści, tak i tu grą wyobraźni autor posłużył się, by pokazać, dlaczego i dokąd ludzie uciekają od życia. Uwaga: ta gra wciąga”.

Leszek Bugajski o książce Aleksandra Kościówa „Lecą wieloryby

Recenzje

Tkając sens istnienia
72 21
Tkanie kilimu. Z tą czynnością kojarzyła mi się powieść „Lecą wieloryby" na wstępie. Na kilimie, złożonym na kolanach Matki-Natury ludzie leżą na łące, a wieloryby rwą się do lotu; domki stają nad urwiskiem, a chmury przybierają kształty. Kolory układają mozaikę tak kiczowatą, że bolą nie tylko oczy. Kilim to opis, nie fabuła. Prządka wie, co robi, narrator staje się bezużyteczny. Na kilimie Maja i Jon.
>>> czytaj więcej
Powieść o miłości, walce, oddaniu
58 23
Owszem, „Lecą wieloryby" Aleksandra Kościówa są bardzo ciekawą książką. Zastanawiającą i intrygującą, wciągającą i budzącą podziw dla wyobraźni autora. Świat wykreowany przez pisarza to znakomite tło do głębszych refleksji i domysłów, które pojawiają się podczas lektury. W tej powieści wyczuwam wrażliwość i sporo melancholii. Wyczuwam szacunek dla najważniejszych wartości, którymi powinien się kierować człowiek. Wyczuwam tęsknotę, szlachetność, umiłowanie dobra i piękna. Wyczuwam też rozdarcie i ból, które towarzyszą ludziom poszukującym sensu życia. Wyczuwam potrzebę pielęgnowania miłości i walki o to uczucie.
>>> czytaj więcej
O słabości, o przyjaźni i o rozczarowaniu
61 28
Kapitalny tytuł i fantazyjne nazwy rozdziałów to tylko przedsmak szaleństwa, które Kościów funduje w swej książce. Akcja jest totalnie pokręcona, i przez to trudno się od niej oderwać, a te wszystkie urocze dziwności są tłem do opowieści o tym, co tak naprawdę przydarza się każdemu w jego zwyczajnym życiu - o walce o uczucie, o słabości, o przyjaźni i o rozczarowaniu.
>>> czytaj więcej
Dodaj własną recenzję
Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst poprzez formularz.